"A jednak Ameryka". Halloween przyjął się w Warszawie
1 listopada 2018
Coraz więcej dzieci bawi się 31 października tak, jak ich rówieśnicy w USA. Budzi to duże emocje wśród konserwatywnie nastawionych mieszkańców.
Jako pierwsze sprowadziły Halloween do Warszawy prawdopodobnie kina, które organizowały specjalne pokazy horrorów jeszcze w latach 90. Później przyszła kolej na kawiarnie, ozdabiane wycinanymi dyniami, a wreszcie obyczaje zza Oceanu przyjęły dzieci. W tym roku małych przebierańców było widać rekordowo dużo. Na niektórych osiedlach dzieci ograniczały się do zabaw w przebraniu, na innych zaczepiały przechodniów i dzwoniły do mieszkań.
- A jednak Ameryka - donosi nasza czytelniczka z Bemowa. - Dzieciaki dzwoniły do drzwi, ale nie otworzyłam im, bo nie byłam przygotowana. Żadnego "psikusa" nie było.
Warszawiacy podzieleni
Od kilku dni o Halloween rozmawiano na facebookowych grupach lokalnych. Można tam znaleźć skrajnie różne opinie.
- Sąsiedzi, uczulcie swoje dzieci, że jak ktoś nie otwiera drzwi to nie znaczy, że ma mieć drzwi w paście do zębów czy w jajkach - pisze pani Aneta w grupie "Białołęka - Platforma Sąsiedzka". - Jedni nie obchodzą tego święta, inni znów mogą być w tym czasie poza mieszkaniem. Oczywiście niech chodzą w przebraniach, zbierają słodycze, ale niech nie niszczą mienia innych.
- Fajnie jest rozwiązane w okolicach Skarbka z Gór - donoszą mieszkańcy Białołęki. - Osoby, które chcą przyłączyć się do zabawy, mają przykleić specjalnie przygotowaną przez administrację naklejkę na drzwi.
- Nie obchodzimy Halloween, nie promujemy kultury śmierci - piszą inni, wklejając fragmenty z Nowego Testamentu. Opór wobec importowanego święta jest najsilniejszy w środowiskach katolickich, które widzą w nim konkurencję dla Wszystkich Świętych i pogańskie, albo nawet satanistyczne zwyczaje. Pada także prosty argument, że Halloween nie należy obchodzić, bo nie jest polskim świętem, ale gdyby kierować się tą logiką, trzeba byłoby odrzucić także Wszystkich Świętych i świętować Dziady.
Skąd to się wzięło?
Halloween wywodzi się prawdopodobnie bezpośrednio ze święta Samhain, czyli celtyckiego odpowiednika słowiańskich Dziadów, które - mimo tępienia przez Kościół katolicki - przetrwało na irlandzkiej prowincji aż do XIX wieku. W tym samym stuleciu tradycje zostały sprowadzone do Stanów Zjednoczonych przez imigrantów.
Dzisiejsze święto, którego znakami rozpoznawczymi są dynie i nietoperze, to wynik zderzenia obyczajów Irlandczyków z amerykańską popkulturą. Obecnie Halloween jest najhuczniej obchodzony w Nowym Jorku, gdzie odbywają się wielotysięczne parady.
(dg)