"Halloween to święto Lucyfera". Katecheci apelują

Przed tegorocznym Halloween niektórzy warszawscy katecheci rozesłali za pośrednictwem systemu Librus specjalne "ostrzeżenia", mające zniechęcić do jakiegokolwiek uczestnictwa w nowym - z polskiej perspektywy - święcie. Dotarliśmy do wiadomości, którą dostali rodzice dzieci chodzących do jednej z warszawskich podstawówek. Czytamy w nim:

Uczeń Pana Jezusa nigdy nie obchodzi Halloween, które jest świętem śmierci i szatana. "A jednak Ameryka". Halloween przyjął się w Warszawie
Coraz więcej dzieci bawi się 31 października tak, jak ich rówieśnicy w USA. Budzi to duże emocje wśród konserwatywnie nastawionych mieszkańców. 1. Zanim zaczniesz cokolwiek robić, co świadczy o Halloween, zastanów się czy Bóg by się cieszył z twojego zachowania?

2. Halloween to nie jest to o czym myślimy, lub myśleliśmy. Pewnie niektórzy z nas nie wiedzieli, że Halloween to święto Lucyfera czyli diabła.

3. Kiedy mamy dynie lub inne dekoracje halloweenowe to już to jest grzech. Przebieranie się we wróżki, zombii, wampiry, kościotrupy i inne potwory. W Biblii jest zapisane: "Jam jest Pan Bóg Wasz! Nie będziecie jeść niczego z krwią. Nie będziecie uprawiać wróżbiarstwa. Nie będziecie uprawiać czarów".

4. Papież Benedykt XVI powiedział, że Halloween to święto antychrześcijańskie i niebezpieczne. Halloween promuje kulturę śmierci i popycha nowe pokolenie w kierunku mentalności ezoterycznej magii, atakuje święte i duchowe wartości przez diabelskie inicjacje za pośrednictwem obrazu okultystycznego.

5. Halloween nie jest fajne. Może ci się wydaje że Halloween jest fajne, ale nie jest.

6. Możesz powiedzieć koledze/ koleżance: "Nie, dziękuję! Jestem chrześcijaninem. Nie obchodzę pogańskich świąt". A oni nie mają prawa się na ciebie obrazić.

7. Nie obchodź Halloween!!!

Wiadomość od katechetki nie spodobała się wielu rodzicom, także tym, którzy posyłają swoje dzieci na lekcje religii. Według naszego czytelnika, od którego dostaliśmy kopię, straszenie przed Halloween to nieporozumienie.

- Przecież to jest w 100% popkultura i zabawa, a nie żadne święto religijne - mówi. - Nikt nie obchodzi Halloween jako poważnego święta. Ci sami ludzie wieczorem przebierają dzieciaki za wampiry a rano jadą z nimi na groby dziadków. Chyba nikt normalny nie ma z tym problemu.

"Fajna zabawa"

Podzielone opinie warszawiaków widać również na naszym forum. Dominują zwolennicy Halloween, ale nie brakuje też osób ostro krytykujących rodziców, pozwalających swoim dzieciom brać cukierki od obcych.

- Jak dla mnie OK, ale to ja robię psikusa, bo otwieramy drzwi razem ze zwierzyńcem - napisała Wioleta, załączając zdjęcie niedużego pieska. - Jeśli dzieci nie przestraszą się naszego ludojada, to dostaną słodycze.

- Głupi rodzice, to i głupie dzieciaki - twierdzi Mateusz. - Nie macie własnej historii ani tradycji, to bezmyślnie łykacie wszystko, co z Zachodu. Słabe to.

Jedna z czytelniczek pokazała też, jak jej sąsiedzi oznaczyli drzwi wejściowe na czas Halloween: nakleili na nie obrazek "Jezu, ufam Tobie", pod którym napisali "proszę nie pukać po cukierki, nie uczestniczymy w zabawach satanistycznych".

Co kraj, to obyczaj?

- Przekonanie, że zbieranie cukierków umniejsza pamięci zmarłych to zwykłe nieporozumienie - uważa Daniel. - A argument, że powinniśmy trzymać się narodowych obyczajów, święta zmarłych, odpieram faktem, że chrześcijaństwo też nie pochodzi z naszych obszarów i jest tak samo nabyte, a jakoś nikt nie walczy o powrót do świętowania dziadów.

Zwolennicy Halloween zwracają uwagę, że zapożyczenia z innych kultur i przejmowanie zwyczajów innych krajów jest czymś całkowicie normalnym. Samo święto Wszystkich Świętych, zostało stworzone w średniowiecznych Włoszech i Francji jako alternatywa dla starszych, przedchrześcijańskich świąt ku czci przodków, obchodzonych na przełomie października i listopada. Oryginalnie Polacy obchodzili w tym okresie roku Dziady, które zostały w ciągu kilkuset lat całkowicie wyparte przez święta katolickie. Z drugiej strony w polskiej tradycji wciąż żywe są niektóre zwyczaje przedchrześcijańskie, takie jak topienie marzanny.

(dg)