Pechowe skrzyżowanie czy nieudolność kierowców? Notoryczne stłuczki

Kolizje i wypadki na skrzyżowaniu Radiowej i Wrocławskiej zdarzają się nagminnie. Mieszkańcy już od kilku lat podkreślają, że koniecznie są tu oddzielne światła do skrętu w lewo. Sugerowali też tańsze rozwiązania: instalację luster czy też postawienie dodatkowych oznaczeń odnośnie zasad wymijania się. Tymczasem Zarząd Dróg Miejskich półtora roku temu odrzucił dwie z trzech propozycji. Jak tłumaczyli drogowcy, lustra drogowe stosuje się wyłącznie w wąskich przejazdach z ograniczoną widocznością, ponieważ bardzo zniekształcają obraz. Na rozległych skrzyżowaniach, takich jak Wrocławskiej z Radiową, mogą przyczynić się do spadku bezpieczeństwa. Drogowcy nie chcą także dodatkowego oznakowania, ponieważ nie uważają tego miejsca za "trudne do pokonania".

"Bardzo często dochodzi do wypadków"

Okazją do zmian miała być modernizacja sygnalizacji świetlnej. Tramwaje Warszawskie chciały, by składy przejeżdżały tędy z priorytetem, na tzw. zielonej fali. - Przy okazji na skrzyżowaniu Radiowej i Wrocławskiej pojawi się pas do skrętu w lewo i do zawracania - swego czasu na naszych łamach zapowiadał Maciej Dutkiewicz, rzecznik Tramwajów Warszawskich. Jednak mijają miesiące i nic w tej kwestii się nie zmienia.

- Bardzo często dochodzi tu do wypadków. Już w 2018 roku miały być tam zrobione światła kierunkowe. Niezależnie od tego, jaką winę ponoszą nieostrożni kierowcy, skrzyżowanie jest bardzo problematyczne i wymaga tych zmian - pisze do urzędników radna Marta Sylwestrzak.

Nie ma pieniędzy

- Pierwotny plan nie zostanie wdrożony ze względu na koszty. Niestety ograniczenia budżetu dotknęły nasze inwestycje. Nie tylko tę. Pracujemy nad rozwiązaniem, w którym uda się zmienić organizację ruchu (wprowadzić priorytety dla tramwajów i wydzielić lewoskręty z zawracaniem na ciągu Radiowej) bez przebudowy skrzyżowania, jedynie z remontem sygnalizacji - wyjaśnia Maciej Dutkiewicz.

(DB)