Śmierdzący problem w parku. "Matki nie sprzątają po bąbelkach"
10 stycznia 2023
- Wszędzie ogłasza się, alarmuje i trąbi, żeby sprzątać po swoim psie w miejscach publicznych typu park, osiedle, teren zaludniony. Natomiast notorycznie zdarza mi się widzieć, jak rodzice wysadzają swoje pociechy w parkach obok placu zabaw, bo bąbelek musi tu i teraz - skarży się jedna z osób odwiedzających park Picassa, która zadaje pytanie wprost: czy rodziców nie dotyczy nakaz sprzątania?
- Skoro właściciele psów mają przy sobie torebki, żeby posprzątać po swoim psie, to może rodzice powinni również sprzątać po swoich dzieciach? Jest to na tyle problematyczne, że zwierzęta, zarówno domowe, jak i dzikie, próbują się częstować śmierdzącą niespodzianką - przekonuje na Facebooku mieszkanka, która dodała, że jej wpis dotyczy głównie alejek parku Picassa.
Nie wszyscy dali wiarę w to, że do takich sytuacji dochodzi. Przecież w parku Picassa są dwie toalety.
Tarchomin będzie mieć nowy park
Zaniedbany kwartał pośrodku Tarchomina zmieni się w park dla mieszkańców osiedla. Między Światowida a Myśliborską oraz Botewa i Ćmielowską powstanie nowy teren rekreacyjny. Urząd Dzielnicy Białołęka ogłosił przetarg na jego urządzenie. Prace mają potrwać osiem miesięcy.
Jedna z nich, automatyczna - wybudowana całkiem niedawno - jest oddalona zaledwie 50 metrów od placu zabaw. Dopytywali więc, czy to aby na pewno odchody maluchów, gdyż w parku jest też pełno psów puszczanych luzem. Jednak mieszkanka stanowczo podkreśla, że kilkakrotnie widziała na własne oczy, jak rodzic wysadzał dziecko w głębi parku. - Weryfikowałam to osobiście i wiem, co po nich zostawało - przekonuje.
Matki matkom się dziwią
Nie zabrakło głosów matek zdegustowanych zachowaniem innych... matek. - Mam czwórkę dzieci w wieku od 1,5 do 11 lat. W życiu nie zdarzyło mi się wysadzić dziecka w parku, na plaży, ani innym tego typu miejscu. Odpieluchowane dziecko jest w stanie poczekać aż wróci do domu, a jak nie, to nie powinno wychodzić bez pieluchy. Czy to na serio jest takie trudne do ogarnięcia? - zastanawia się jedna z nich.
Brudne pampersy w krzakach
Zapytaliśmy strażników miejskich, czy problem dzieci załatwiających swoje potrzeby na trawnikach czy krzakach w parkach jest im znany. Okazuje się, że nie. Jednak z komentarzy mieszkańców wyłania się przykry obraz ludzi, którzy zachowują się gorzej od... zwierząt. Jak opisują, nawet w pobliskich lasach, czy w okolicach dojścia do białołęckiej plaży, za krzakami napotkać można pampersy z kupą czy pozostawione odchody z brudnymi chusteczkami. Oznacza to, że ludzie nie dbają o czystość swojego otoczenia i zaśmiecają je dosłownie wszędzie.
- Niestety, ale zostawianie swoich odchodów przez ludzi jest notoryczne. Np. za ekranami przy przystanku Obrazkowa - komentuje jedna z mieszkanek.
(db)
.