P+R Płudy z budżetu obywatelskiego? Bo fantazja jest od tego
4 marca 2024
Serial pt. "Kiedy powstanie parking P+R Płudy?" zdaje się nie mieć końca. Tym razem białołęcki radny Filip Pelc, nie czekając na ruch ze strony włodarzy miasta i ZTM, postanowił działać w ramach budżetu obywatelskiego.
Zdaje się, że szansa na szybki i rozsądny parking typu P+R ulokowany na białołęckim odcinku linii kolejowej do Legionowa została zaprzepaszczona tuż po tym, jak decydenci z Zarządu Transportu Miejskiego wpadli na pomysł wybudowania go obok stacji kolejowej na Żeraniu.
Zbudowali parking w złym miejscu
Tak oto przed dwoma laty, za ponad 11 mln zł, obok węzła Płochocińskiej z Marywilską powstał parking, który w przeważającej części świeci pustkami. Tymczasem dziki parking pod wiaduktem nad torami przy stacji Płudy cieszy się od lat ogromnym zainteresowaniem kierowców chcących pozostawić swe auta w okolicy ul. Klasyków i Bohaterów i przesiąść się do pociągu.
Radny Filip Pelc już wiele razy interweniował w tej sprawie, namawiając urzędników do poważnego zajęcia się ucywilizowaniem dzikiego parkingu pod wiaduktem ul. Klasyków i Bohaterów. Dotychczas bezskutecznie. Kolejarze już w 2013 r. podjęli rozmowy z miastem w sprawie przekazania prawa użytkowania wieczystego do nieruchomości. Od tamtego czasu niewiele się wydarzyło, a sprawa przypomina sytuację z gorącym kartoflem. Od 2016 r. pomiędzy PKP PLK a miastem negocjowany jest projekt porozumienia.
- Zgodnie z projektem porozumienia, do czasu przekazania prawa użytkowania wieczystego do nieruchomości na rzecz miasta, spółka udzieli miastu prawa do dysponowania gruntem w celu realizacji przez ratusz budowy parkingu P+R przy przystanku Warszawa Płudy. Należy dodać, że budowa parkingu przy tym przystanku nie leży w kompetencjach PKP PLK - przekonywali kolejarze.
P+R Płudy może nie powstać
Sprawa jest patowa. Miejski ratusz nie kwapi się z przejęciem infrastruktury, gdyż wie, że musiałby na siebie wziąć wysokie koszty jej utrzymania. Dlatego projekt radnego Pelca do budżetu obywatelskiego może zostać przez urzędników wyrzucony do kosza.
- Każdego dnia przy stacji kolejowej w Płudach parkuje ponad 100 samochodów. Niestety warunki są tragiczne. Kierowcy zmuszeni są do pozostawienia samochodów w błocie. Wjazd na ,,dziki parking" znajduje się tuż przy skrzyżowaniu i przejściu dla pieszych. Powoduje to niebezpieczne sytuacje. Budowa parkingu przy stacji kolejowej zachęci mieszkańców do korzystania z pociągów - przekonuje i nie sposób się z nim nie zgodzić.
Budowę parkingu radny zaproponował na jednej z działek należących do miasta od strony ulicy Klasyków i Podkładowej przy stacji kolejowej na Płudach. Jak sam zaznacza, nie zaspokoi to w pełni potrzeb parkujących, jednak od czegoś trzeba zacząć.
- Jestem zmęczony trwającymi od kilkunastu lat negocjacjami PKP PLK z miastem, dlatego szukam innego rozwiązania. Nie widzę przeciwwskazań, żeby na tej jednej miejskiej działce miał powstać parking. Liczę na to, że urzędnicy dopuszczą ten projekt do głosowania - wyjaśnia w rozmowie z nami.
DB