Mieszkańcy osiedla Kartezjusza: "Potop i zalane piwnice po każdej ulewie"
21 lutego 2024
Z niepokojem sprawdzamy, jaka jest pogoda. Bo jeśli będzie deszcz, to możemy spodziewać się zalania naszych garaży i piwnic - mówią mieszkańcy osiedla Kartezjusza między Einsteina a Dobrowolskiego, gdzie ulice nie mają odwodnienia. - Dlatego bezwzględnie musi tu zostać zbudowana kanalizacja. Czas zakończyć gehennę mieszkańców - mówi Adam Stańko, który za cel stawia sobie ucywilizowanie tej części Bemowa.
Ulice Newtona, Siemienowicza, Ciołkowskiego, Mendelejewa i inne mająca za patronów wybitnych naukowców znajdują się na zapleczu Wojskowej Akademii Technicznej. To około 250 domów z lat 60. XX wieku.
Dlaczego OC w Warszawie jest takie drogie?
OC w Warszawie kosztuje znacznie więcej niż w mniejszych miejscowościach. Różnica jest naprawdę spora - nawet kilkaset złotych w skali roku! Gdzie tkwi źródło tych dysproporcji? Jakie czynniki determinują wysokość składek OC w stolicy? Przeczytaj dalej, aby dowiedzieć się więcej o przyczynach wyższych składek OC w stolicy.
- Żyjemy tu jak na bombie zegarowej. Codziennie z niepokojem oglądamy prognozę pogody. Bo jeśli będzie padać, to czym prędzej musimy wynosić wszystko z piwnic i oczywiście wyprowadzić samochody. Potop jest tu po każdej ulewie - mówi pani Barbara z osiedla Kartezjusza. - Ulice nie posiadają odwodnienia. Na Newtona są dwie studzienki, które mają za zadanie odprowadzać deszczówkę. Tyle, że zbierają ją do dołów pod jezdnią. Tu nie ma kanalizacji - dodaje pan Wojciech. Wzdłuż krawężników nie ma nawet rynsztoków, ale to i tak nic by nie dało.
Potop jak z horroru
Osiedle jest przecięte pasem zieleni biegnącym równolegle do ulicy Kartezujsza. Środkiem pasa zaś prowadzi wyłożony kamieniami polnymi rów, którego zadaniem jest zbieranie wody z osiedla i odprowadzanie jej do kolektora. - To nie ma znaczenia, czy rów jest, czy go nie ma. Podczas ulew cały pas zieleni zmienia się w wodę. Pod wodą stoją ulice, woda wywala studzienki, jak w amerykańskich filmach. Zatopione są piwnice, garaże, szachty elektryczne... - wylicza pani Barbara.
Rury... papierowe
Kiedy kilka lat temu sprowadziliśmy się z żoną się na osiedle Kartezjusza, zrobiliśmy kapitalny remont domu. Gdy ekipa ruszyła z wymianą rur, aż przecierałem oczy ze zdumienia. Rury były jak z papieru. Rozpadały się po dotknięciu - mówi pan Piotr. Nic dziwnego - zbudowane w latach 60. i 70. XX wieku osiedle nigdy nie miało wymienianej sieci wodociągowej. - Wszystko tu jest takie, jak w 1965 roku. Z wyjątkiem latarń, które kilka dni temu wymieniono z sodowych na ledowe - dodaje mieszkaniec.
Stańko: odwodnienie albo powódź
- Nie może być tak, że mieszkańcy osiedla jadą na wakacje z duszą na ramieniu, bo nie wiedzą, czy za kilka dni nie będzie ulewy - mówi Adam Stańko, który chce w Radzie Dzielnicy Bemowo walczyć m.in. o ucywilizowanie tego miejsca. - Budowa kanalizacji deszczowej, systemu studzienek, modernizacja kolektorów to podstawa. Bez tego posesje na osiedlu Kartezjusza będą obłożone workami z piaskiem, zupełnie jak podczas powodzi tysiąclecia we Wrocławiu, a to i tak niewiele pomoże w walce ze skutkami deszczu, który tu doprowadza do klęski żywiołowej - mówi Adam Stańko. - Wierzymy w to, że pan Adam nam pomoże. To nasza ostatnia deska ratunku - mówią zgodnie mieszkańcy.
(pik)
.