Osiedle dla ptasich rodzin. "Komary mniej gryzą"
6 lipca 2018
Na Bielanach powstają nowe osiedla. Jednak tym razem nie dla ludzi, a dla 300 ptasich rodzin. Jerzyki mają skutecznie chronić mieszkańców przed komarami.
Około 300 ptasich domków zostało przymocowanych do najwyższych części bloków przy Nocznickiego, Conrada, Hajoty, Przybyszewskiego i Rudzkiej. Dzięki takiej wysokości ptaki mają pewność, że nie zagrożą im koty ani wandale. Jerzyki mogą czuć spokój, a władze dzielnicy już planują dla nich instalację kolejnych domków.
Ktoś dobrze pomyślał
- Taka budka kosztuje 60 zł, jest zbita z desek sosnowych. Pomalowaliśmy ją na szaro-biało - mówił w Radio Kolor wiceburmistrz Włodzimierz Piątkowski, co by oznaczało, że łączny koszt samych domków, nie wliczając montażu, to ok. 18 tys. zł.
Jak przyznają sami mieszkańcy, budki są potrzebne, bo ptaki żywią się owadami, które szczególnie latem są bardzo uciążliwe. - Wcześniej ptaki wchodziły pomiędzy szczeliny, było im ciężko się z nich wydostać. Ktoś dobrze pomyślał z tymi domkami - skomentowała jedna z mieszkanek. - To nie wpływa w żaden sposób na krajobraz, na architekturę. Tylko robi dobrze powietrzu, nam i ptakom - przyznała na antenie kolejna.
Nie brudzą ścian...
Ptasimi domkami pochwaliło się także stowarzyszenie "Razem dla Bielan", którego wpis na Facebooku wywołał bardzo pozytywne reakcje. - I jerzyki, i wróble znoszą nawzajem swoje towarzystwo i często żyją w koloniach, więc chyba jest w porządku. Nie sądzę, żeby taka kosztowna operacja nie była konsultowana z ornitologami - komentuje pan Lech i szybko udziela mu odpowiedzi wiceburmistrz Bielan. - Sposób rozmieszczenia budek, wysokość, odległość, a nawet orientacja geograficzna ściany były ustalane w oparciu o opinię ornitologiczną - przekonuje Włodzimierz Piątkowski. - Super pomysł, ale blok będzie pobrudzony odchodami - martwi się pani Ula. Jednak i te obawy szybko rozwiewa wiceburmistrz, dowodząc, że jerzyki są ptakami, które całe swoje życie spędzają w powietrzu. Oznacza to, że w locie śpią, jedzą, piją, zbierają materiał na gniazdo, a także załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne - prawie wcale nie brudząc ścian.
Zjadają mnóstwo owadów
Jedyny ślad pozostawiony na budynku to delikatnie zarysowany "półksiężyc" pod otworem wlotowym, powstały w wyniku opierania się o ścianę ogonem podczas wchodzenia do otworu. Domki mają służyć jerzykom do wysiadywania jaj i schronienia się przed silnymi opadami atmosferycznymi. - Bardzo dobry pomysł. Ptaki te mają coraz mniej miejsc do bytowania przez to, że poprawiamy elewacje, ocieplamy budynki i miejsca, które do tej pory były dla nich namiastką skarpy. Domki sprawdzą się idealnie. Jerzyki faktycznie zjadają mnóstwo owadów, zwłaszcza komarów. Ptaki te też dobrze się czują w środowisku miejskim - mówi Andżelika Gackowska, wicedyrektor Lasów Miejskich.
(DB)