30-letnia mieszkanka Bielan tak "troskliwie" opiekowała się dzieckiem, iż nie zauważyła, że z kuchenki ulatnia się gaz. Policję zaalarmowali sąsiedzi.
REKLAMA
O zdarzeniu poinformował policję jeden z mieszkańców ulicy Nocznickiego. Z jego relacji wynikało, że w mieszkaniu od około godziny głośno płacze dziecko i szczeka pies. Policjanci kilkakrotnie próbowali wejść do mieszkania, jednak nikt nie otwierał drzwi. Po kilku sekundach na klatce schodowej zjawił się mężczyzna, który po-wiedział, że mieszka w tym lokalu i właśnie wrócił z pracy. Mężczyzna stwierdził, że w mieszkaniu powinna być jego żona z synem. Po kolejnej próbie wejścia do środ-ka, drzwi otworzyła młoda kobieta. Policjanci wyczuli od niej bardzo silny zapach alkoholu. Gdy weszli do mieszkania byli przerażeni. Z kuchenki ulatniał się gaz! Mundurowi od razu zatrzymali "opiekuńczą" mamę, którą zawieźli do izby wytrzeź-wień. Kiedy mama trzeźwiała, 2-letnim chłopcem zaopiekował się tata.