Okradł rannego kierowcę po wypadku
7 maja 2012
O ile trzeba być podłotą, żeby komuś ukraść cokolwiek, to, jak mawiał kapitan Wagner, w języku ludzi cywilizowanych nie ma dość obelżywych określeń, żeby nazwać kradzież portfela ofierze wypadku. A taki właśnie [tu wpisz dowolny epitet] trafił się w Rajszewie.
Jeden policjant zajął się rannym kierowcą, drugi ruszył za uciekinierem - po jego zatrzymaniu okazało się, że 52-letni Przemysław H. zamiast pomagać poszkodowanemu, rąbnął mu portfel z gotówką i kartami płatniczymi. Za kradzież grozi mu teraz do pięciu lat więzienia. Nie wiadomo, czy za nieudzielenie pomocy coś mu doliczą...
TW Fulik
na podstawie informacji policji