Odpust na Bielanach. Kiedyś spieszyła tu cała Warszawa
29 kwietnia 2016
Odpusty na Zesłanie Ducha Świętego, czyli tak zwane Zielone Świątki w Lesie Bielańskim, to tradycja tak stara jak same Bielany, sięgająca królów Władysława IV i Jana Kazimierza. W przeszłości był to największy odpust Warszawy. Tegoroczny odbędzie się już 15 maja. A jak bywało kiedyś?
Za króla Sasa
Z czasem w odpustach bielańskich zaczęli uczestniczyć nie tylko możni, ale także lud. Uroczystości gromadziły wielotysięczne tłumy. Za czasów saskich odpusty stały się jeszcze bardziej okazałe. Zamieniły się w coś na kształt ludowych festynów z pokazami fajerwerków, występami teatrów, wyszynkiem, targiem i tańcami przy skocznej muzyce. W okolicach klasztoru wyrastały kramy, sceny, szynki piwne. Tradycja trwała i później. Stanisław August Poniatowski ponoć uwielbiał odpustowe uroczystości na Bielanach. A wraz z nim podążała tu cała Warszawa. Wielcy panowie przybywali we wspaniałych karetach, a lud w odświętnych strojach.
Karuzela, karuzela
W XIX wieku Zielone Świątki, tak jak i wcześniej, były okazją do zabaw ludowych. W ruch puszczano karuzele, a tłumy po nabożeństwie ruszały na majówkę. Odpustowe wyprawy na Bielany zaczynały się w świąteczną niedzielę, trwały w poniedziałek, a zdarzało się, że i we wtorek. W 1885 roku, wedle zapisków Franciszka Galińskiego, w ciągu trzech dni świąt statki przewiozły na Bielany 30 tys. osób. W okolicznych karczmach i zaaranżowanych naprędce szynkach zabrakło piwa... Z czasem liczba chętnych nieco malała. W 1901 roku w Zielone Świątki przybyło na bielański odpust "tylko" 12 tys. osób. Wydano nawet zarządzenie, by zamykać bramy domów masowo opuszczanych przez wyjeżdżających na majowe święto ludzi. Dochodziło bowiem do licznych kradzieży. Odpust coraz mniej miał wspólnego z religijnym świętem, a stawał się okazją do hucznej zabawy i tańców. Były huśtawki, karuzele, o których śpiewała później Maria Koterbska, kataryniarze, stoiska z wiktuałami, wyszynk, słowem wszystko, czego potrzeba było na ludowy festyn.
Tradycja dzisiaj
Także i dziś zielonoświątkowy odpust jest na Bielanach obchodzony szczególnie uroczyście. W końcu tradycja zobowiązuje. W tym roku, w świąteczną niedzielę 15 maja zacznie się procesją znad Wisły, gdzie tratwą z archikatedry św. Jana Chrzciciela przypłynie obraz św. Bruno z Kwerfurtu. Po przeniesieniu obrazu do kościoła rozpocznie się msza. Oprawę muzyczną zapewni orkiestra dęta. Po mszy spektakl teatralny dla dzieci "Opowieści starego kredensu", a znani aktorzy przedstawią "Pana Wołodyjowskiego". Będzie kiermasz rękodzieła nowoczesnego i ludowego oraz swojskiego jadła, a także warsztaty plastyczne dla dzieci. Do tańca zagra znany folkowy zespół "Drewutnia", będzie też grill i tradycyjne odpustowe słodycze. Czyli prawie jak dawniej - coś dla ducha i ciała. Dobrze, że tradycja nie ginie.
(wk)