"Oddajcie łąkę - psy". Spór na Wawrzyszewie trwa
30 czerwca 2020
Mijają dwa lata od ogrodzenia terenu w pobliżu stawów Brustmana. Sprawdzamy, jakie są szanse na zakończenie osiedlowego konfliktu.
Jeśli ruszymy znad brzegu stawów Brustmana w stronę Wólczyńskiej i miniemy pumptrack, po chwili niespodziewanie natkniemy się na zielone ogrodzenie, pokryte hasłami typu "Oddajcie łąkę - psy". Znajdujący się za nim teren w 2017 roku wrócił w ręce prywatne, co rozwścieczyło mieszkańców sąsiednich bloków. Od tego czasu zdążyli oni zdjąć kilka przęseł ogrodzenia i korzystają z łączki jak dawniej, spacerując po niej z psami. Docelowo chcieliby, żeby prywatna własność trafiła z powrotem w ręce samorządu, płot zniknął, a na terenie stanęły ławki.
Łąka na Wawrzyszewie - co dalej?
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, zarówno właściciel terenu, jak i urząd dzielnicy chcą szybkiego rozwiązania konfliktu. Najbardziej racjonalna byłaby zamiana łąki na działkę o podobnej wartości, znajdującą się na Bielanach lub nawet w innej dzielnicy Warszawy. Obie strony są gotowe to zrobić, ale na przeszkodzie stoi biurokracja. W tym momencie nie ma nadziei na to, że uda się zakończyć sprawę w najbliższych miesiącach.
Rachunki sprzed 45 lat
Spór o łąkę na Wawrzyszewie to skutek bezprawia epoki Gierka. W 1972 roku działka została upaństwowiona pod budowę pawilonu handlowo-usługowego. Zaraz po upadku komunizmu spadkobiercy dawnego właściciela wystąpili o zwrot ziemi i Naczelny Sąd Administracyjny przyznał im rację... po 27 latach. Co najistotniejsze, teren nie jest aktualnie objęty planem zagospodarowania przestrzennego. W jego projekcie prywatna działka jest oznaczona jako "teren zieleni urządzonej", ale prace nad dokumentem trwają od 2009 roku i trudno powiedzieć, kiedy mogłyby się zakończyć.
(dg)