Numer 112 - najzabawniejsze zgłoszenia z Targówka
5 marca 2014
Unifikujący wszystkie służby alarmowe numer 112 zastąpił inne trzycyfrowe: 997 na policję, 998 do straży pożarnej i 999 na pogotowie. Czy jednak potrafimy z niego korzystać "zgodnie z przeznaczeniem"? Niekoniecznie.
Każde zgłoszenie powoduje wysłanie patrolu - mówi Marta Sulowska, rzeczniczka KRP VI. - Nawet jeśli jest ono najbardziej nieprawdopodobne, musi zostać sprawdzone. Oczywiście, bywają sytuacje, kiedy patrol jest absolutnie zbędny...
Jakie? Policyjni dyżurni wspominają dżentelmena, który w środku nocy zadzwonił z żądaniem dowiezienia mu pizzy. Kiedy uprzejmie, acz stanowczo został poinformowany, że dzwoni pod numer alarmowy, oznajmił, że jest tak bardzo głodny, iż sytuacja jest ze wszech miar alarmowa. Regularnie pojawiają się obywatelskie donosy, że "sąsiad gotuje narkotyki", był też mężczyzna, który zadzwonił ze zgłoszeniem awantury domowej. "Przyszedłem do domu pijany i żona zaczęła się awanturować, w wyniku czego mam podarte majtki" - oznajmił dyżurnemu.
O czym jeszcze słyszą policjanci odbierający telefony? Są wieści, że na podwórku pojawili się Obcy, emitujący szkodliwe fale, że sąsiad podsłuchuje z pomocą zaawansowanej technologii i szpieguje dla CIA/KGB (niepotrzebne skreślić), że ktoś zapomniał wziąć leków i nie odpowiada za siebie... Wyliczać można długo. Czy jednak 112 to rzeczywiście telefon zaufania, informacja medyczna i jedzenie na telefon?
Nie. Marta Sulowska jasno precyzuje, z jakimi sprawami można dzwonić na "sto dwanaście". - Numer ten służy wyłącznie do powiadamiania w nagłych sytuacjach zagrożenia zdrowia, życia lub mienia, np. pożary, wypadki drogowe, kradzieże, włamania, przypadki użycia przemocy, nagłe omdlenia i utrata świadomości, poważne uszkodzenie ciała i silne krwawienie, przypadki porażenia prądem czy rozpoznania osoby poszukiwanej przez policję. Radosne wydzwanianie pod 112 może się przykro skończyć: nawet mandatem w wysokości 1,5 tysiąca złotych. Numer 112 należy wybierać przede wszystkim wtedy, kiedy potrzebne jest przybycie przynajmniej dwóch służb. Jeżeli zdarzenie wymaga przybycia tylko jednej służby, należy dzwonić pod jej numer alarmowy.
Wciąż bowiem pozostają aktywne numery wymienione na wstępie, a oprócz nich - pozostałe "dziewiątki". Dla przypomnienia:
Warto też pamiętać, że radosne wydzwanianie pod 112 może się przykro skończyć: zgodnie z kodeksem wykroczeń za spowodowanie fałszywego alarmu bądź wprowadzenie w błąd służb ratowniczych grozi areszt, ograniczenie wolności bądź grzywna do 1,5 tysiąca złotych.
Jeżeli więc nie jesteś pewien, czy kosmici z klatki obok polują na twoją bieliznę, wyżerają zamówione dania z dowozem bądź wysyłają promienie prostujące zwoje mózgowe - prześpij się przed zaalarmowaniem kogokolwiek. Być może nazajutrz Oni znikną, a ty dasz w spokoju pracować ratownikom.
No, chyba że pojawią się naprawdę...
TW Fulik
Autor zamieszcza swoje teksty
na podstawie informacji pozyskanych operacyjnie od służb mundurowych