Nowy park dla Tarchomina. Przed nami konsultacje
11 lipca 2018
W tegorocznej edycji budżetu partycypacyjnego zarząd dzielnicy uniemożliwił mieszkańcom dołożenie 200 tys. zł na urządzenie terenu zielonego przy Światowida. Dlaczego? W tle jest niestety polityka.
Kwartał pomiędzy Światowida, Ćmielowską, Myśliborską i Botewa to na pierwszy rzut oka wielka dziura pośrodku Tarchomina. Wystarczy jednak przejść jedną ze ścieżek między drzewami, na przykład na wysokości pasażu Vargi, żeby przekonać się o potencjale tego miejsca. W ubiegłym roku były burmistrz Jan Mackiewicz proponował urządzenie na fragmencie tego terenu, sąsiadującym z Botewa, niewielkiego parku w stylu angielskim za 200 tys.
Kiedy wodny plac zabaw? Dzieci nie mogą się doczekać
Będzie to największa atrakcja dla dzieci w naszej dzielnicy.
zł. Pomysł został zgłoszony do budżetu partycypacyjnego i dopuszczony do głosowania, ale zebrał zbyt mało głosów. Mackiewicz złożył projekt ponownie, ale decyzja białołęckiego urzędu była inna niż rok wcześniej: czerwone światło.
Dlaczego nie?
- Inwestycja zaplanowana jest w Wieloletniej Prognozie Finansowej - czytamy w uzasadnieniu odrzucenia pomysłu. - Działka wskazana w WPF została przeznaczona pod realizację dzielnicowej inwestycji pn. "Budowa parku i wodnego placu zabaw przy ul. Ćmielowskiej". Jest to inwestycja wpisana do budżetu m.st. Warszawy w WPF. W 2018 roku przewidziano wykup brakujących gruntów oraz wykonanie ekspertyz i koncepcji. Na 2019 rok przewidziano rozpoczęcie realizacji inwestycji.
Innymi słowy: parku angielskiego według pomysłu byłego burmistrza być nie może, bo na tym samym terenie ma powstać w przyszłości inny park. To zaskakująca decyzja, bo warszawscy urzędnicy już wielokrotnie stawali przed podobnymi problemami. Przykład? W wolskim parku Szymańskiego zaplanowana modernizacja również kolidowała z propozycjami mieszkańców, ale rozwiązano to kompromisowo. Wybrane w głosowaniu projekty powiększyły ogólną pulę na park - standard chodników czy ławek został ujednolicony, a część elementów przesunięto.
Na Białołęce było inaczej. Trudno nie dopatrywać się w tym politycznego sporu między lokalnymi stowarzyszeniami Razem dla Białołęki i Inicjatywa Mieszkańców Białołęki. Park przy Światowida to oczko w głowie radnego Piotra Basińskiego (IMB), który już w marcu zorganizował na ten temat spotkanie dla mieszkańców. Z kolei były burmistrz Mackiewicz reprezentuje konkurencyjne RdB.
Wodny plac bez wody
Choć projekt rekomendowany przez radnego Basińskiego w WPF nazywa się "park i wodny plac zabaw przy Ćmielowskiej", powstanie wodnego placu zabaw w tym miejscu jest bardzo mało prawdopodobne. Taki plac powstaje w ramach budżetu partycypacyjnego w parku Henrykowskim. Gdy w marcu radny Basiński pytał na Tarchominie o wodny plac przy Ćmielowskiej, nikt z obecnych na spotkaniu go nie chciał. Niezależnie od tego, co ostatecznie powstanie, najpierw trzeba rozwiązać kilka problemów.
- Na zadanie inwestycyjne dotyczące tego rejonu dzielnica przeznaczyła 3,47 mln zł - mówi Marzena Gawkowska, rzeczniczka białołęckiego ratusza. - Teren, na którym docelowo chcemy urządzić park ma trzy "rodzaje" własności. Ok. 11 tys. m2 stanowią działki miejskie, na których już planujemy inwestycję. Druga część tego kompleksu to działka prywatna o powierzchni blisko 600 m2. Obecnie trwają negocjacje z właścicielem w celu nabycia nieruchomości. Trzecią część stanowi działka o powierzchni ok. 5 tys. m2, która jest własnością miasta, lecz zostały do niej zgłoszone roszczenia ze strony byłych właścicieli. Zakończenie całego postępowania o zwrot nieruchomości może potrwać kilka lat. W chwili obecnej będziemy opracowywać wstępną koncepcję zagospodarowania całego terenu. Koncepcja ta we wrześniu trafi pod konsultacje społeczne. Jan Mackiewicz został osobiście przez panią burmistrz zaproszony do zgłoszenia swoich pomysłów i uwag.
(dg)
.