Nowodwory mają tramwaj. "A jak się zepsuje?"
27 lutego 2017
Dokładnie o 4:27 z Nowodworów odjechał pierwszy skład w kierunku Młocin, zaś autobusy zmieniły rozkłady jazdy.
Linia nr 2 przedłużona o dwa przystanki do tymczasowej zawrotki na Nowodworach - to najważniejsza zmiana, jaka weszła w życie dziś rano. Na pełnej trasie tramwaje kursują w szczycie co 4 minuty, zaś na odcinku Mehoffera - Nowodwory - co 2-4 minuty. Pokonanie całego 7-kilometrowego odcinka do najbliższej stacji metra trwa 14 minut. W porównaniu z okresem przed feriami zimowymi liczba miejsc w komunikacji miejskiej w kierunku Młocin wzrosła z 2440 (w E-8 i 101) do 3450 na godzinę.
Po konsultacjach społecznych Zarząd Transportu zdecydował się uruchomić linię 214, kursującą co pół godziny z Tarchomina ulicami Świderską, Porajów, Myśliborską, Światowida, Modlińską, trasą S8, Wysockiego, Bazyliańską, Kondratowicza, Łabiszyńską, trasą S8, Ostródzką, Berensona, Oknicką i Lewandów do Grodziska.
Nową trasę ma także 134, które kursuje od dziś co 20 min w porannym szczycie i dowozi ze wschodniej Białołęki do metra na Marymoncie. Przybyło kursów na liniach 211 i 516.
"A jak się zepsuje?"
Choć zmiany zostały wypracowane po konsultacjach społecznych, od kilku tygodni powtarzane jest pytanie: co w przypadku awarii lub zerwania sieci trakcyjnej? Według danych ZTM od stycznia do listopada "dwójka" kursowała przez 6220 godzin. Utrudnienia trwające powyżej 5 minut w godzinach szczytu (rano na Młociny, po południu na Tarchomin) występowały przez 0,18% tego czasu. Innymi słowy: prawdopodobieństwo 5-minutowego opóźnienia, mogącego utrudnić dojazd znaczącej liczbie osób, wynosiło niecałe dwa promile.
W razie usterki lub problemów na trasie motorniczy jest zobowiązany poinformować zajezdnię o problemie. Jeśli sytuacja jest poważna, w ciągu 15 minut zostaje uruchomiona komunikacja zastępcza z wykorzystaniem autobusów stacjonujących przy Płochocińskiej.
- Większość tych utrudnień powstawała z winy kierowców, którzy wjeżdżali pod tramwaj - mówił na spotkaniu pokonsultacyjnym wicedyrektor ZTM Andrzej Franków. - Z biegiem czasu kierowcy się przyzwyczajają i takich kolizji jest coraz mniej. Trzeba też pamiętać, że większość utrudnień na liniach tramwajowych trwa tylko kilka minut, a Tarchomin ma autobusy 186, 509 i 518, którymi też można dojechać do metra.
"Optymalne byłoby metro"
O opinię w sprawie likwidacji E-8 i 101 poprosiliśmy specjalistę transportu Marcina Banacha. Czy należało zostawić autobusy na Młociny na wypadek zerwania trakcji lub awarii tramwaju?
- Każdy środek transportu może się zepsuć, ale to nie jest argument, żeby finansować drugi, pełniący tę samą funkcję - mówi. - Czy po morzach pływają statki czekające na katastrofę lotniczą? Albo czy stacje Veturilo ustawia się dlatego, że może się zepsuć autobus? Tramwaje lepiej od autobusów radzą sobie z dużymi potokami pasażerów, ale to wciąż nie jest najlepszy środek transportu dla Tarchomina i Nowodworów. Ze względu na dużą gęstość zaludnienia, podłużny kształt osiedla i dużą odległość od Śródmieścia optymalne byłoby metro. Były dwie możliwości pociągnięcia linii na Tarchomin: z pl. Wilsona lub z Dworca Wileńskiego. Niestety obie zostały zmarnowane.
(dg)