Niezły procent
6 czerwca 2008
Pewien naiwny warszawiak pożyczył od podejrzanych biznesmenów 70 tysięcy złotych, ponieważ pilnie potrzebował gotówki. Wierzyciele byli bezlitośni - w pół roku dług urósł do 230 tysięcy, a po odbiór kasy przyjechali z bronią.
Wierzyciele zaczęli domagać się zwrotu pieniędzy oraz odsetek. Zadłużenie rosło z każdym dniem. Zastraszany mężczyzna płacił kolejne "raty". W zastaw przekazał wyłudzaczom swoje audi, a następnie motocykl. Łącznie spłacił około 230 tysięcy złotych. Kiedy jednak jego możliwości finansowe zostały wyczerpane, wie-rzyciele zjawili się z obstawą i z bronią. Wtedy mężczyzna poszedł na policję. Pawła Ś. zatrzymano na terenie parkingu przy ulicy Powstańców Śląskich. 28-latek był tak bezczelny, że na spłatę ostatniej raty przyjechał motocyklem zabranym pokrzyw-dzonemu. Miał też na sobie jego kurtkę. Następnego dnia wpadł 28-letni Andrzej O. Za wymuszenie rozbójnicze obu mężczyznom grozi nawet 10 lat więzienia.
cehadeiwu
na podstawie informacji policji