Nieświadomi zagrożeń
26 marca 2010
Mieszkańcy bloków szukając dodatkowego miejsca, a to na starą szafkę, zrolowany dywan, rower czy fotel, które nie mieszczą się w mieszkaniu, wystawiają je na klatki lub do piwnicy. Starocie są doskonałą pożywką dla ognia.
Ludzie nie zdają sobie sprawy z zagrożenia, a korytarz to przecież droga ewakuacyjna.
- Na korytarzach nie ma pra-wa nic stać. Jeśli jest inaczej, to możemy powiadomić straż pożarną, żeby przysłali kontrolę. Wtedy mieszkaniec, który coś wystawił, może dostać mandat i będzie zobowią-zany do uprzątnięcia korytarza - mówi Tomasz Jabłoński z administracji osiedla przy ul. Odkrytej 29. - Świadomość mieszkańców jest żadna w tym zakresie. Gdyby pojawił się ogień, wtedy nie byłoby czasu na usuwanie wystawio-nych rzeczy. Ludzie sami stawiają się w sytuacji zagraża-jącej ich życiu - mówi Tomasz Jabłoński.
- Do typowych nieprawidłowości w wysokich budynkach mieszkalnych zalicza się składowanie materiałów palnych na korytarzach, montowanie drzwi uniemożli-wiających ich natychmiastowe otwarcie od strony wewnętrzenej bez użycia klucza - wymienia Bogdan Łasica, zastępca komendanta miejskiego straży pożarnej. - W 2009 roku na terenie Warszawy prowadzono czynności kontrolno-rozpoznawcze w 358 budynkach wielorodzinnych i stwierdzono 909 nieprawidłowości - dodaje Łasi-ca.
Teoretycznie zatem budynki mieszkalne są kontrolowane przez straż pożarną. Jest to jednak kropla w morzu.
- Kontrole są planowane na dany rok. Jeśli są zawiadomienia mieszkańców, też reagujemy - mówi Michał Gigoła, rzecznik grodzkiego wydziału kontrolno-rozpo-znawczego straży pożarnej. - Sprawdzamy wtedy dojazdy do bloków, czyli drogi pożarowe, czy nie są zastawione wyjścia ewakuacyjne, sprawdzamy dokumentację techniczną pod względem przeglądów np. instalacji gazowej. Regularnie też prowa-dzimy ćwiczenia zespołów ratunkowych. Odbywają się one na kursach przygoto-wujących. Najważniejsza jest drożność dróg ewakuacyjnych, problemem może być samochód zaparkowany na drodze pożarowej, co wydłuży czas działania - mówi Gi-goła.
Blokowanie dróg pożarowych przez parkujące samochody to powszechna przy-padłość warszawiaków. Brak wyobraźni może się przyczynić do tragedii.
Kolejne zagrożenie, które można często spotkać w blokach, to kraty w oknach. Mieszkańcy montują je niby w celu bezpieczeństwa, a w ten sposób całkowicie odci-nają sobie drogę ucieczki w przypadku nieszczęścia.
- Jeśli mieszkańcy chcą zamontować kraty w oknach, muszą zwrócić się do administracji i otrzymać pozytywną opinię przeciwpożarową - mówi rzecznik Gigoła. - Jest ona przeważnie wydawana, jeśli kraty są otwierane od wewnątrz bez klucza.
- Jeśli ludzie samowolnie zakładają kraty na okna od zewnętrznej strony, to są szaleńcami, bo zagradzają sobie jedną z dróg ewakuacji. Na klatkach znajdują się instrukcje ppoż. Drogi ewakuacyjne są na bieżąco sprawdzane, czy nie stoją kwiat-ki, szafki i inne przedmioty, bo wtedy kierowane jest pismo do lokatora o uprząt-nięcie - mówi administratorka MSM Budowlani z osiedla Erazma.
Wszyscy zatem sprawdzają, kontrolują i podsumowują. A klatki schodowe są pełne starych mebli, krat przed kilkoma mieszkaniami. Przemyślmy to!
(wt), bk
















































