Nieoficjalne "garby"
8 czerwca 2002
Na wielu ulicach o lokalnym ruchu montowane są spowalniacze, zwane także "garbami" lub "leżącymi policjantami". Ich zadaniem jest zmuszanie kierowców do ograniczenia prędkości. Z reguły do 30 km/h. Jak się okazuje, nie zawsze taka przeszkoda drogowa ma charakter oficjalny.
Taka inicjatywa lokalna może być ważna z punktu widzenia mieszkańców Tomaszewa i Szamocina, ale nie jest zgodna z obowiązującymi przepisami, a niefachowa konstrukcja spowalniaczy może przyczynić się do powstawania szkód w pojazdach.
- Dbamy o stan gminnych dróg, budujemy je i remontujemy. To nasze zadanie. Nie mamy jednak możliwości decydowania o organizacji ruchu. To jest zadanie Zarządu Dróg Miejskich - wyjaśnia sekretarz Białołęki Janusz Janik. - Na sugestię mieszkańców możemy oczywiście zawsze wystąpić do ZDM. Nie jest jednak tak, że każdy pomysł można swobodnie realizować. Nigdy dotąd nie otrzymywaliśmy informacji od mieszkańców na temat spowalniaczy w okolicach ul. Cieślewskich. Nie było także skarg na samowolę. Przypuszczam, że sprawa ta zostanie zbadana podczas jednej z inspekcji terenu.
Zgoda na ułożenie garbów może być wydawana tylko na ulicach lokalnych, o małym natężeniu ruchu. Kolejne wymogi dotyczą zasady konstrukcji tych przeszkód. Nie mogą to być, jak w tym przypadku, betonowe kloce. Musi być także zachowany wymóg odległości od przejść dla pieszych.
Gerard Cisowski