"Niech zdechnie to co kochasz". Biją i grożą dla 50 zł
29 listopada 2016
Kto jest złodziejem, a kto egzekwuje prawo? Niektórzy mają poważny kłopot z prostą odpowiedzią.
"Mężczyzna z córką rzuca hasło: zobacz córko, tak wyglądają złodzieje" opowiada jeden z bohaterów spotu, który trafił na YouTube. Oskarżony o kradzież człowiek jest... pracownikiem Zarządu Dróg Miejskich, kontrolującym samochody w strefie płatnego parkowania. Okazuje się, że "złodziej" to jedno z łagodniejszych określeń, z jakimi spotykają się kontrolerzy. Z pozoru spokojna i łatwa praca to w praktyce codzienne zmagania z kierowcami, którzy na wieść o karze za nielegalne parkowanie potrafią zmienić się w dzikie bestie.
- Pedał gazu i na mnie ruszyła - opowiada kontroler, który w kwietniu padł ofiarą agresji. - Przejechała mi po stopie, po nodze.
- Chcieli nas wciągnąć do bramy - dodaje inna pracowniczka. - Krzyczeli: chodź ich za*****my. Niech ci ku*** zdechnie wszystko to co kochasz.
To pierwszy raz, gdy Zarząd Dróg Miejskich tak głośno mówi o agresji wobec swoich pracowników. "Smaczku" dodaje fakt, że pozostawienie samochodu na ogromnej większości parkingów w Warszawie jest bezpłatne, w strefie płatnego parkowania kosztuje ono od 3 zł/h a kara za brak biletu to... 50 zł.
(dg)