Niebezpieczny objazd Kadetów, mieszkańcy: "Kolektor nas wykończy"
7 czerwca 2012
- Naszą małą, jeszcze do niedawna spokojną, ulicę rozjeżdżają setki samochodów. Objeżdżając zamkniętą Kadetów, mkną z naprawdę dużą prędkością po Wąbrzeskiej. Gdzie jest policja? Gdzie urząd dzielnicy, który nawet nie pomyślał o ustawieniu znaku z ograniczeniem prędkości? - pyta mieszkanka Wawra.
- Kiedyś było tu naprawdę spokojnie. To była ślepa ulica, nieutwardzona, korzystali z niej praktycznie tylko tubylcy. Sytuacja zmieniła się, kiedy zamknięto ul. Kadetów. Wtedy cały ruch został skierowany na naszą drogę, bo ją wcześniej utwardzono.
Inni dodają, że zanim udostępniono drogę dla tak wzmożonego ruchu, powinny zostać na niej położone progi spowalniające, takie jak w uliczkach dochodzących do Lucerny.
- Nasza ulica to praktycznie przedłużenie Lucerny. Dlaczego np. na Antenowej czy Pielęgniarek progi zostały zamontowane a tutaj nie? Wystarczyłby może znak z ograniczeniem prędkości, albo przynajmniej patrole policji - zastanawia się czytelnik. Dodaje też, że cała uwaga policji nie powinna skupiać się jedynie na Euro, ale również na potrzebach mieszkańców.
Urząd: bez szans na zmiany
Urząd dzielnicy wie o problemie, jednak szans na zmianę sytuacji nie widzi.
- Najpierw mieszkańcy narzekali, że droga jest gruntowa i pyli, później po ułożeniu szutru, że przydałby się asfalt. Asfalt został położony, a teraz ul. Wąbrzeska jest objazdową. Nie można na niej zrobić progów zwalniających, gdyż kursują nią autobusy. O ograniczenie prędkości dzielnica występowała przed zmianą organizacji ruchu, ale wniosek nie zyskał aprobaty miejskiego inżyniera ruchu - tłumaczy rzecznik ratusza Andrzej Murat.
- Droga na ul. Wąbrzeskiej zakręca pod dużym kątem tworząc zbyt ostry zakręt. Przy tej geometrii ulicy ciężko jest jechać szybciej niż 40 km na godz. Dlatego nie ma potrzeby ograniczenia prędkości - wyjaśnia Robert Trzaska z urzędu miasta.
O problemach mieszkańców poinformowaliśmy policję, która zapewniła, że przyjrzy się wyczynom kierowców.
Anna Sadowska