Nie warto budować tramwaju na Kasprzaka?
2 czerwca 2015
Trwają konsultacje społeczne w sprawie budowy linii tramwajowej na ul. Kasprzaka, która połączyłaby Jelonki z rondem Daszyńskiego. Paradoksalnie może się okazać, że część pasażerów straci na tej inwestycji.
Poznaliśmy trzy warianty nowej linii tramwajowej na Woli: optymalny, niezgodny ze strategią transportową miasta i całkowicie chybiony. Do 7 czerwca potrwają konsultacje społeczne w tej sprawie. Dzięki temu dojazd tramwajem z ul. Powstańców Śląskich do linii metra M2 byłby szybszy. Czy tak szybki, jak autobusem? Odpowiedź jest prosta: nie, dopóki warszawska sieć tramwajowa nie doczeka się radykalnej poprawy jakości. Skoro tramwaj na linii jelonkowskiej jedzie dziś z prędkością roweru, to nawet nowy odcinek torów i bezkolizyjny przejazd pod skrzyżowaniem z Redutową nie sprawią, że będzie on szybszy od ewentualnie przywróconego 506. Krytykowany jest także sam pomysł podziemnego przystanku Reduta Wolska.
- Należy dążyć do ciągłości przestrzeni miejskiej, która nie powinna być przecinana estakadami i wiaduktami - mówi Marcin Banach, specjalista transportu. Skoro tramwaj na linii jelonkowskiej jedzie dziś z prędkością roweru, to nawet nowy odcinek torów i bezkolizyjny przejazd pod skrzyżowaniem z Redutową nie sprawią, że będzie on szybszy od ewentualnie przywróconego 506. - Przystanek na poziomie -1, nawet wyposażony w zwykłe windy zamiast podnośników i kamery, wciąż będzie ograniczał dostępność do komunikacji miejskiej i będzie podatny na dewastacje. Na Reducie Wolskiej powinien zostać obecny układ, w którym tunel wyprowadza samochody z dala od centrum.
Zdaniem Banacha należy zrezygnować z pomysłu przywrócenia tramwajów na Kasprzaka i zaoszczędzić pieniądze podatników (najdroższy wariant kosztuje 130 mln zł) na bardziej przemyślane inwestycje:
- Dla Bemowa istotna jest trasa tramwajowa z osiedla Wolska na południe, Trasą Prymasa Tysiąclecia na Ochotę - mówi. - Gdyby skierować tam "jedenastkę", zastąpiłaby ona linię 184, którą chce zlikwidować ZTM.
Pojawiają się także bardzo słuszne głosy, że Zarząd Transportu Miejskiego powinien już teraz zapowiedzieć, jak zmieni się po otwarciu nowego odcinka linii tramwajowej układ linii autobusowych, żeby mieszkańcy wiedzieli, nad czym dyskutują. ZTM nie chce pokusić się o pokazanie wstępnego projektu, który wszedłby w życie dopiero za kilka lat, ale przeprowadzenie symulacji jest w tym wypadku łatwe.
Jeśli tramwaje pojadą na wprost ulicą Kasprzaka, będą dublować linię 105 na odcinku aż 4,5 km (od ciepłowni Wola do ronda Daszyńskiego), ZTM zaproponuje więc zmianę trasy tej linii tak, by pasażerowie przesiadali się do 10 i 11. Jeśli tak się stanie, droga z Lazurowej do centrum będzie oznaczać dwukrotną przesiadkę. Rozwiązaniem problemu byłoby przekształcenie E-5 w linię całodniową i całotygodniową, budowa torów na Lazurowej albo... rezygnacja z budowy na Kasprzaka, by nie powtórzyła się sytuacja z tego roku, czyli wojna o autobusy na Powstańców Śląskich.
Zwolennicy budowy nowej linii tramwajowej zwracają uwagę, że w rejonie planowanego przystanku Ordona powstają olbrzymie osiedla a na rondzie Tybetu ma powstać rozjazd, z którego tramwaje będą w przyszłości skręcać w kierunku Dworca Zachodniego. Dyskusja trwa.
Dominik Gadomski
.