Niby chory a ukradł komórkę
30 stycznia 2012
Nigdzie już nie można być spokojnym - nawet w gabinecie zabiegowym. Pacjent okradł pacjenta w Szpitalu Bielańskim.
Podczas zatrzymania obywatelskiego - bo każdy, kto jest świadkiem przestępstwa ma prawo, a nawet obowiązek takowego dokonać - pod podszewką kurtki opuszczającego szpital znaleziono rzeczony telefon. Artur F. trafił w ręce policji, której jest dobrze znany, bo to nie pierwsza jego kradzież. Tym razem będzie odpowiadał za nią jako recydywista - zamiast maksymalnie pięciu lat grozi mu ponad siedem.
TW Fulik
na podstawie informacji policji