Nauczycielka przegrała walkę z rakiem. NFZ nie refunduje leku
5 września 2016
Zmarła wychowawczyni klas młodszych tarchomińskiej podstawówki. Jako nauczycielka przepracowała 30 lat.
Ewa Skwarek w Szkole Podstawowej nr 344 przy Erazma z Zakroczymia pracowała od samego początku jej istnienia, od 1994 roku. Dwa lata temu obchodziła jubileusz 30-lecia pracy. Mieszkająca na Białołęce warszawianka - jak sama o sobie pisała - zawsze była pozytywnie nastawiona do świata i ludzi, mimo że życie jej nie rozpieszczało. W 2013 roku na nauczycielkę spadła straszna wiadomość - nowotwór. Z początku szok, niedowierzanie i płacz, bo zawsze o siebie dbała, jednak wrodzony optymizm i wola życia nie pozwoliły na rezygnację z walki o zdrowie. Po niespełna dwóch miesiącach kobieta poddała się mastektomii, później chemii, radioterapii i wydawać by się mogło, że wygrała walkę z chorobą. We wrześniu 2015 roku nauczycielka wzięła pod opiekę klasę sześciolatków, które, jak pisała, skradły jej serce. Niestety pod koniec roku choroba postanowiła przypomnieć o sobie i zaatakowała wątrobę i kości, uniemożliwiła chodzenie. Pomóc pani Ewie mógł jedynie nierefundowany w Polsce lek, dostępny powszechnie i stosowany w pozostałych krajach Unii Europejskiej. W naszym kraju miesięczny koszt leczenia sięgnął 10 tys. zł, zbyt wysoki jak na nauczycielskie zarobki. Ewa Skwarek o pomoc poprosiła internautów, pieniądze na jej leczenie można było przekazywać poprzez stronę fundacji. Niestety, nie doczekała wyników zbiórki. Zmarła niespodziewanie w środę 31 sierpnia. - W ostatni piątek sierpnia, przed początkiem roku szkolnego, pogodna i uśmiechnięta odwiedziła szkołę. Śmierć pani Ewy była, mimo ciężkiej choroby, wielkim zaskoczeniem - mówią pracownicy placówki.
Uroczystości pogrzebowe Ewy Skwarek rozpoczną się we wtorek 6 września w Parafii NMP Matki Pięknej Miłości przy ul. Myśliborskiej 100 o godzinie 11:00. Zostanie pochowana na Wólce Węglowej.
Monika Krupska