Najsłynniejszy dom Jelonek? Wciąż stoi
16 października 2017
"Udało się! Po ponad dwudziestu latach zniknęło zwężenie Powstańców Śląskich przy Szczotkarskiej. Droga przy domu państwa Gmurków spędzała sen z oczu niejednemu kierowcy" - pisaliśmy w roku...
...2009. Choć trudno w to uwierzyć, od zakończenia epopei ze słynnym domem Gmurków minęło już ponad osiem lat. Gdy powstawał, Powstańców Śląskich miała tylko jedną jezdnię a Jelonki - choć należące formalnie do Warszawy - były uznawane za dalekie przedmieście. Problem pojawił się na początku lat 90., gdy lawinowo rosnąca liczba samochodów coraz bardziej korkowała skrzyżowanie z Połczyńską. Częściowo winne było wąskie gardło, znajdujące się za Szczotkarską. To właśnie tam posesja Gmurków uniemożliwiała poszerzenie jezdni.
Dom Gmurków
Gdyby drugą jezdnię i linię tramwajową zaczęto budować za czasów "głębokiej komuny", Gmurkowie nie mieliby wiele do powiedzenia a sprawa nawet nie zyskałaby większego rozgłosu. Demokratycznie wybrane samorządy miały jednak z właścicielami posesji gigantyczny problem.Kierowców i urzędników szczególnie irytowało to, że poszerzenie jezdni uniemożliwiał nie sam dom, ale fragment działki. W latach 90. warszawski samorząd wielokrotnie proponował Gmurkom odkupienie części działki, jednak rodzina chciała sprzedać ją w całości. Ówczesne prawo było po stronie właścicieli.
Wszystko zmieniło się na początku stulecia, gdy w życie weszła tzw. specustawa drogowa. Od tej pory samorządy - jeśli zamierzają zbudować drogę - mogą przejąć fragment prywatnej działki i wypłacić właścicielowi odszkodowanie zgodnie z wyceną rzeczoznawcy.
Powstańców Śląskich - przebudowa
"14 maja 2009 to ostateczny termin przejęcia działki przy domu państwa Gmurków. Poszerzanie ulicy Powstańców Śląskich zostanie oficjalnie rozpoczęte. Zgodnie z prawem teren należy już do miasta" - donosiliśmy osiem i pół roku temu. Obyło się bez sensacji. Gmurkowie dobrowolnie oddali część działki.Dziś wlot Powstańców Śląskich w skrzyżowanie z Połczyńską ma aż cztery pasy ruchu. Powstało także alternatywne połączenie Jelonek z Ursusem i Włochami w postaci przerzuconej nad torami kolejowymi Lazurowej. Korki na pewien czas zniknęły, ale trudno mówić o rozwiązaniu problemu raz na zawsze. Jest jednak różnica: aktualnie winą za tłok na drodze obwinia się już nie Gmurków, ale budowniczych metra.
(dg)