Na wszystko brakuje, jest głównie na kanały
26 listopada 2012
W przyszłym roku Targówek dostanie z miasta na wydatki prawie 300 mln zł. - Budżet nie przewiduje żadnych poważnych inwestycji - mówi radny Miłosz Stanisławski z komisji budżetu i finansów rady dzielnicy. Targówek ma na inwestycje prawie pięć razy więcej niż np. Bielany.
Pierwotnie 13 mln zł przeznaczono na rozwój bazy edukacyjnej. Jednak decyzją rady dzielnicy z 4 mln przeznaczonych na budowę sali gimnastycznej w szkole przy Oszmiańskiej ponad 1,2 mln przeznaczono na inne cele. Konkretnie na: budowę oświetlenia na Malborskiej (110 tys.) oraz Rzepińskiej (ponad 150 tys.), wykonanie termomodernizacji budynku przy Radzymińskiej 111a (400 tys.), Radzymińskiej 111 (330 tys.) i św. Wincentego 64 (240 tys.).
W sumie inwestycje pochłoną 33 mln zł. Na przykład na Bielanach jedyną inwestycją drogową jest przebudowa Reymonta za 7 mln zł. Na Targówku ulicznych robót ma być dużo więcej, ale znacznie drobniejszych. W roku 2013 część nie wysunie się poza fazę projektową. Budowa choćby Codziennej za 380 tys. dotyczy wyłącznie wypłat odszkodowań za zabrane grunty.
Najdroższa będzie przebudowa Nad Strugą za 750 tys. (od Krośnieńskiej do posesji Nad Strugą 15 z jezdnią szerokości 5 m, chodnikami, odwodnieniem i oświetleniem). Do tego Wieniecka za 550 tys. zł, Ładna za 450 tys. zł oraz jeszcze tańsze: Tużycka, Senna, Kaśki Kariatydy, Drewnowskiego, Sternhela plus oświetlenie na Malborskiej i Rzewińskiej. Odnośnie Lewinowskiej, Sternhela i Drewnowskiego zostaną wykonane projekty, na Nowo Trockiej odbędą się prace przygotowawcze.
- Proponujemy także przeniesienie funduszy pomiędzy zadaniem w roku 2013 i prognozą budżetową 2014-2015. Chodzi o 180 tys. zł na drogi publiczne, zwiększenie dotacji na Turniej Rycerski o 60 tys. zł, 25 tys. zł na organizację pikniku w parku Wiecha i zmniejszenie o 80 tys. zł kwoty na promocję dzielnicy - tę decyzję firmuje przewodniczący rady Zbigniew Poczesny.
- My mieliśmy inne pomysły, ale burmistrz kompletnie nie wykazał zainteresowania - mówi radny Miłosz Stanisławski. Mówiąc "my" myśli o radnych PiS, którzy jednak obecnie nie mają siły przebicia w radzie.
- Nasze propozycje obejmowały zwiększenie o pół miliona złotych wydatków na remonty w szkołach i przedszkolach, 500 tys. zł na drogi, 450 tys. na gospodarkę mieszkaniową, 250 tys. na kulturę, 50 tys. zł na ogrody botaniczne, 25 tys. zł na biblioteki i 75 tys. zł na sport. Największą oszczędnością byłoby zmniejszenie o 1,85 mln zł wydatków na działanie urzędu dzielnicy - uważa Stanisławski. - Każdego roku miasto w trakcie roku dokłada dzielnicom pieniądze, gdy musi, np. na pensje dla nauczycieli. Nie na tym jednak polega konstruowanie budżetu, by stwierdzić, że jakoś to będzie, a jak zajdzie potrzeba, to miasto dołoży - dodaje.
mac