REKLAMA

Białołęka

oświata »

 

Na Berensona nie tak różowo

  29 września 2011

alt='Na Berensona nie tak różowo'

Otwarcie nowej szkoły przy Berensona odbyło się z wielką fetą. Z placówki zadowoleni byli wszyscy: zarówno władze, jak i mieszkańcy. Bardzo szybko okazało się jednak, że różowo nie jest. Brakuje parkingów, autobusy dowożące uczniów do szkoły kursują bardzo rzadko, a przejście przez jezdnię jest niebezpieczne.

REKLAMA

Budowa nowej szkoły, w której znalazło miejsce 1050 uczniów, trwała dwa lata. Niestety, już kilka dni po pierwszym dzwonku rodzice zgłaszają liczne niedociągnięcia. - Z dnia na dzień rośnie nasza irytacja. Pomijając sam budynek szkoły (na piętrze są zbyt wąskie korytarze, a w klasach dopiero teraz pojawiają się tablice), niedociągnięć jest naprawdę wiele. Placyk obok stojaków na rowery jest strasznie mały, a przecież z tyłu budynku jest wiele miejsca. Tam niestety zaplanowano trawniki. Najgorzej jest jednak z komunikacją. Dojazd i przyjazd ze szkoły jest bardzo trudny - opowiada pani Ania, matka jednego z uczniów. Dodaje, że jeździ tędy tylko jeden autobus 304 raz na godzinę. Teoretycznie można rano podjechać pod szkołę samochodem i problemu nie ma. Niestety tylko teoretycznie, bo ustawienie auta pod szkołą też nie jest proste.

- Zarząd Transportu Miejskiego czeka na zgłoszenie od szkoły. Do szkoły przy Berensona można dojechać liniami 304 oraz 120, 132 i 527. Rozkład linii 304, został dostosowany do godzin pracy szkoły podstawowej przy ul. Zaułek (Berensona) oraz gimnazjum przy ul. Ostródzkiej. Oczywiście, jeśli otrzymamy oficjalne wystąpienie ze szkoły z informacją, jakie połączenia są jeszcze potrzebne (z którego osiedla i na którą godzinę), przeanalizujemy taką możliwość - mówi Konrad Klimczak z ZTM.

- Nie ma gdzie zaparkować. Dwa lata budowano szkołę i w tym czasie nikt nie domyślił się, że powinny tu zostać wybudowane liczne miejsca parkingowe? Obecnie jest maksymalnie 30 miejsc, a co z resztą? Mało tego, wzdłuż drogi mamy rów wypełniony wodą. Powinny tam zostać postawione jakieś słupki, żeby było bezpieczniej - mówi pani Aneta. Opowiada też, że droga do szkoły zajmuje jej czasem niemal dwie godziny, choć mieszka zaledwie dwa kilometry dalej.

- Parking przy szkole jest jednym z większych, jakie są przy placówkach oświatowych na Białołęce. Problem z samochodami zaczyna się pojawiać w godzinach szczytu, kiedy próbują się one włączać do ruchu wyjeżdżając z ul. Zaułek w Berensona. Sytuację może poprawić zmiana organizacji ruchu, przede wszystkim zainstalowanie sygnalizacji świetlnej. Składałam interpelację w tej sprawie. Na razie jednak szans na zmiany nie ma. Nie dajemy za wygraną. Stowarzyszenie Moja Białołęka rozpoczęło akcję zbierania podpisów w związku z niebezpiecznymi skrzyżowaniami w dzielnicy, wśród nich jest właśnie wspomniane Zaułek - Berensona - mówi radna Agnieszka Borowska.

To nie koniec

Lista narzekań wcale się nie kończy. - Od strony MarcPolu brakuje pasów, które pozwalają bezpiecznie dojść do chodnika. Jak mamy przechodzić przez jezdnię? Kierowcy częstą trąbią i trudno im się dziwić. Oby nie doszło tu do tragedii... Przecież jedną z najważniejszych spraw przy szkołach są bezpieczne przejścia dla pieszych - skarży się pan Mariusz.

Urząd dzielnicy obiecuje poprawę. - Wystąpiliśmy już do Zarządu Dróg Miejskich o jak najszybszy montaż sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ulic Berensona i Zaułek - informuje Joanna Pernal- Stasińska z białołęckiego ratusza.

ZDM twierdzi, że z policyjnych statystyk wynika, że skrzyżowanie nie należy do niebezpiecznych. - Wpłynął do nas wniosek, jednak bez generalnej przebudowy drogi nic nie możemy zrobić. Nie ma na to pieniędzy, bo trzeba wykupić grunt. Rozważaliśmy np. ustawienie balustrad przy chodniku, niestety jest on zbyt wąski - musi mieć min. 1,5 metra. Analizowaliśmy też policyjne raporty. Okazuje się, że na tym skrzyżowaniu od długiego czasu nie było żadnych groźniejszych zdarzeń, wypadków czy nawet poważniejszych stłuczek. Nie jest więc niebezpiecznie - tłumaczy Karolina Gałecka z Zarządu Dróg Miejskich.

Wstąp do księgarni

Nasz komentarz:

Stanowisko ZDM bulwersuje. Skoro szkołę oddano trzy tygodnie temu, to jeszcze na szczęście żadne dziecko pod samochód nie wpadło. Musi zostać co najmniej jedno rozjechane, żeby urzędnicy ZDM mieli podkładkę?

Anna Sadowska

 

REKLAMA

Komentarze (4)

# sąsiad

30.09.2011 09:21

Lubię takich ludzi:
"Najgorzej jest jednak z komunikacją. Dojazd i przyjazd ze szkoły jest bardzo trudny - opowiada pani Ania, matka jednego z uczniów. Dodaje, że jeździ tędy tylko jeden autobus 304 raz na godzinę. "
Blisko szkoły w godzinach szczytu przejeżdża ok. 20 autobusów kilku linii na godzinę.

# vera

30.09.2011 09:33

Moze tamte autobusy nie wjeżdżają do szkolnej szatni?

# iks

11.10.2011 10:47

poprosimy też o linię bezpośrednio do toalety

REKLAMA

# matka

23.11.2011 23:56

matoly!!!
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuBiałołęka

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

City Break
City Break

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024