Muzeum na monitorze
3 kwietnia 2009
Pomysł, by muzeum umieścić w internecie może wydawać się dość dziwny. Jednak, jeśli się nad tym dłużej zastanowimy, zaczynamy dostrzegać plusy. Sama możliwość odwiedzin muzeum bez wychodzenia z domu jest interesująca.
Szef fundacji Bartłomiej Włodkowski mówi, że wiele osób odwiedzi takie mu-zeum z czystej ciekawości, a to już duży plus. Nie trzeba będzie nawet wychodzić z domu, wystarczy komputer i połączenie z internetem. Pomysł jest nie tylko pew-nym podążaniem z duchem czasu, ale też jedyną realną możliwością, by w jednym miejscu zebrać i udostępnić informacje o dzielnicy, stare zdjęcia, anegdoty.
W najbliższym czasie nie ma żadnych szans na powstanie tradycyjnego mu-zeum Białołęki, które mieściłoby się w jednym miejscu, gdzie mieszkańcy mogliby przyjść, by oglądać stare zdjęcia i eksponaty. Zresztą typowym muzeum zaintere-sowani są wyłącznie lokalni pasjonaci. Historycy spoza Białołęki uważają, że taka placówka służyłaby niemal wyłącznie obowiązkowym wycieczkom szkolnym.
Ważne są też kwestie ekonomiczne. Białołęckie instytucje nie mają pomiesz-czeń, w których mogłoby powstać muzeum, a przecież trzeba byłoby je jeszcze utrzymać. Można myśleć o urządzeniu go przy ośrodku kultury lub którejś biblio-tece, ale też kosztem pomieszczeń, w których dziś odbywają się zajęcia, a których i tak brakuje. Tradycyjne muzeum to póki co utopia.
- Czy każda najmniejsza społeczność powinna mieć swoje muzeum? - pyta Włodkowski. - Nie wiem, czy to jest konieczne, bo jaki byłby zakres badań takiej placówki? Kim byliby jego odbiorcy oprócz szkół? Poza tym mające powstać mu-zeum Pragi planuje objąć swoim zasięgiem m.in. Białołękę.
Powstają różne opracowania związane z dziejami naszej dzielnicy. Są one re-alizowane i inspirowane przez różne instytucje i osoby, została wydana książka "Historia Białołęki i jej dzień dzisiejszy", są teksty Pawła Dotrywa, Krzysztofa Ma-deja, Bartłomieja Włodkowskiego, Edwarda Figauzera, są cenne prace Zbigniewa Bzinkowskiego, projekty Fundacji Ave, jak np. Białołęka Drewniana. Dla przecięt-nego mieszkańca wysiłki pasjonatów mogą być trudno dostępne, ponieważ są roz-proszone, publikacje ukazują się w małych nakładach - nie docierają do wszystkich zainteresowanych. Poza tym, wraz z oddawaniem nowych osiedli, wciąż pojawiają się nowi zainteresowani. Dlatego młodzież z Ave postanowiła zebrać to w całość w sposób nowoczesny.
- Istnieje potrzeba działań na rzecz efektywnej promocji, zebrania tej wiedzy w jednym miejscu, uporządkowania i udostępnienia. Najbardziej nośnym medium, zwłaszcza dla młodych ludzi jest internet, stąd pomysł muzeum w sieci - mówi Włodkowski.
Pracując nad powstaniem internetowego muzeum Fundacja Ave chce odwołać się do już istniejących, dostępnych i opracowanych materiałów, a także zebrać jak najwięcej nowych - dotąd nigdzie nie publikowanych. - Nie chcemy zrobić zam-kniętego serwisu. Naszym zadaniem jest raczej stworzenie przestrzeni w sieci, któ-ra ten temat podejmie. Innymi słowy zrobimy pewien "szkielet", który zacznie żyć własnym życiem - tłumaczy Włodkowski.
Fundacja chce uruchomić swój projekt we wrześniu, a w razie problemów naj-dalej pod koniec roku. Muzeum ma być atrakcyjne graficznie i maksymalnie wy-korzystywać możliwości multimedialne. Będą więc nagrane opowieści najstarszych mieszkańców, stare zdjęcia i wykonane z tego samego miejsca współczesne fotki, by pokazać, jak zmienił się nasz świat. To jedynie początek, którego kontynuacją będą kolejne działania rożnych osób i instytucji wzbogacające dzieło białołękiego muzeum w sieci. Twórcy liczą na odzew mieszkańców, którzy zechcą przekazać zdjęcia dawnej Białołęki oraz opowiedzieć o życiu tutaj przed laty. Ten dział ma być systematycznie rozwijany. - Nasz projekt wynika z zainteresowania mieszkańców dawną Białołęką. Pamiętajmy, że to bardzo młoda dzielnica, co roku sprowadza się tutaj wielu nowych mieszkańców z różnych części Polski, a po kilku latach pojawia się naturalna potrzeba zainteresowania się historią kościoła, starego domu, jakie-goś krzyża przydrożnego, a nawet starej gruszy wciśniętej dziś pomiędzy bloki - mówi Bartłomiej Włodkowski.
bk
Mieszkańcy mogą wspomóc tworzenie muzeum w sieci przekazując 1% swojego podatku Fundacji Ave. Na stworzenie witryny muzeum fundacja przeznaczy środki własne uzyskane właśnie z 1% oraz otrzyma wsparcie uzyskane w konkursie dota-cyjnym Centrum Komunikacji Społecznej. Codzienne utrzymanie witryny ma zostać zapewnione ze środków własnych fundacji oraz wkład wolontariuszy.