Mówią, że bezpiecznie
3 kwietnia 2009
Według doniesień straży miejskiej i policji Bemowo jest jedną z bezpieczniejszych dzielnic Warszawy.
Strażnicy: mieszkańcy źle parkują
Jak twierdzą strażnicy, największym problemem, z jakim stykają się na co dzień, jest brak miejsc parkingowych i wiążące się z tym liczne zgłoszenia o nieprawidło-wym parkowaniu aut. Wynika to głównie z dość gęstej zabudowy terenu. - Takie sygnały otrzymujemy głównie z okolic Hali Wola przy Człuchowskiej 25, ul. Omań-czyka, ul. Obrońców Tobruku oraz z terenów spółdzielczych - mówi strażnik miej-ski.Kolejnym, dotkliwym problemem jest zakłócanie spokoju i porządku przez gru-py młodzieży. Najczęściej zdarza się to w blokowiskach przy Synów Pułku, Puszczy Solskiej, Wyki, Radiowej i Orlich Gniazd. - Miejsca najbardziej zagrożone są pod nadzorem strażników, którzy prowadzą działania w ramach akcji "Blokers". W dzia-łania te włączane są patrole szkolne współpracujące na stałe z policjantami - twier-dzi Henryk Kulka, naczelnik IV oddziału terenowego straży miejskiej.
Na terenie Bemowa wiele jest także osób bezdomnych, które po wyburzeniu w związku z budową trasy S8 altanek działkowych, szukają schronienia w ciepłych blokach. Często są pod wpływem alkoholu, co uniemożliwia umieszczenie ich w noclegowniach. - Oprócz samodzielnych kontroli miejsc przebywania osób bezdom-nych, strażnicy nawiązali również współpracę z Ośrodkiem Pomocy Społecznej i z jego pracownikami monitorują teren Bemowa. W okresie największych mrozów rozwoziliśmy bezdomnym zupę regeneracyjną - dodaje Kulka.
Strażnicy narzekają także na właścicieli psów. - Nie wyprowadzają swoich pu-pili na smyczach i w kagańcach. W dodatku nie sprzątają po zwierzakach. Więk-szość zwierząt trzymana jest w blokowiskach, gdzie brak jest wyznaczonych tere-nów do wyprowadzania czworonogów. Strażnicy przeprowadzają także akcje mają-ce na celu wyrobienie wśród mieszkańców nawyku sprzątania po swoim podopiecz-nym - komentuje Henryk Kulka.
Policja: na Bemowie kradną
Jak bezpieczeństwo dzielnicy ocenia policja? W zeszłym roku "Echo" donosiło głów-nie o kradzieżach, rozbojach (często wśród nastolatków) zasadzkach na drobnych dilerów narkotykowych, próbach wyłudzeń kredytu i alkoholowych libacjach, które kończyły się nawet bójką na noże. Policjanci mówią krótko: plagą Bemowa są kradzieże. - Bardzo często zgłaszają się do nas osoby okradzione w komunikacji miejskiej. Tłok to doskonała przykrywka działalności złodziei. Wykrycie sprawcy w takim przypadku jest dość trudne. Złodzieje grasują również w naszych najwięk-szych centrach handlowych. Portfel czy torebka są tam łatwym łupem - mówi za-stępca bemowskiego komendanta Janusz Szarawski.Często dochodzi także do łamania przepisów ruchu drogowego czy zakłócania porządku. Rzadko jednak spotykamy się tu z drastycznymi przestępstwami typu gwałty czy zabójstwa - dodaje Szarawski.
apc
Kryzys godzi w bezpieczeństwo
Bardzo pomocny w zwalczaniu chuliganów i złodziei jest miejski monitoring. Nie-stety, w dobie kryzysu, stołeczny ratusz o połowę obciął wydatki na kolejne kame-ry. - Wiem, że niedawno został ogłoszony przetarg na monitoring, ale go unieważ-niono, bo ceny były o wiele wyższe niż zakładało miasto - mówi Henryk Kulka.Agnieszka Pająk-Czech