Mostu Na Zaporze nie będzie. Studium wykonalności do kosza
28 września 2020
Kryzys gospodarczy nie tylko opóźni wiele ważnych inwestycji, ale też na wiele lat zakończy dywagacje o budowie mostu Na Zaporze.
Budowa pierwszego mostu między Wawrem a Wilanowem, powstającego w ciągu trasy S2, powinna zakończyć się już w przyszłym miesiącu. Zgodnie z dawnymi planami na północ od niego, na wysokości ulicy Zwoleńskiej, mogłaby powstać jeszcze jedna przeprawa - tzw. most Na Zaporze, oryginalnie planowany na wiślanym stopniu wodnym. Zapory najprawdopodobniej nigdy nie będzie, ale most wciąż jest marzeniem wielu mieszkańców i samorządowców. W 2007 roku powstało nawet studium wykonalności. Zgodnie z nim nowy wawersko-wilanowski most miałby konstrukcję wantową i 115-metrowy pylon. Byłby zatem bardzo podobny do mostu Świętokrzyskiego, ale wyższy od niego o 25 metrów.
Ówczesny burmistrz, a dzisiejszy wiceburmistrz Łukasz Jeziorski próbował przywrócić temat budowy mostu w 2016 roku, na fali żoliborskich protestów przeciwko mostowi Krasińskiego. Pomysł był prosty: skoro Rada Warszawy jest gotowa wydać ponad miliard a Targówek i Żoliborz się spierają, niech skorzystają na tym zgodne Wawer i Wilanów. Ostatecznie wygrała opcja zerowa i budowa nie ruszyła ani na Żoliborzu, ani w Wawrze. Jak szacował wówczas radny Michał Żebrowski, most kosztowałby ok. 460 mln zł, ale konieczna byłaby budowa także dróg dojazdowych. Wiceprezydent Michał Olszewski obiecał wtedy, że ratusz przeanalizuje sens i możliwości powstania przeprawy.
- Obecnie priorytetem jest budowa mostu na trasie S2, który jest jedyną brakującą przeprawą w ciągu naszych obwodnic - mówił na spotkaniu z radnymi Wawra i Wilanowa. - O budowie mostu Na Zaporze zdecyduje szkiełko i oko, a nie serce, bo sztuką nie jest budowa ulicy od punktu A do B, ale skuteczne rozwiązanie problemów transportowych i rozprowadzenie ruchu.
W sprawie mostu Na Zaporze zapadła jednak cisza, a w tym roku nadszedł kryzys gospodarczy, który wyciął - a w oficjalnej narracji warszawskiego ratusza: opóźnił - tak istotne inwestycje, jak obwodnica Pragi. Decyzja o budowie przeprawy miała zapaść po otwarciu mostu w ciągu S2 i sprawdzeniu, jak rozkłada się ruch po ukończeniu południowej obwodnicy Warszawy. W obecnej sytuacji finansowej wydaje się jednak, że sprawa budowy została odłożona na całe dziesięciolecia a studium wykonalności, za które warszawiacy zapłacili 13 lat temu, trafi do kosza.
(dg)