Most Śląsko-Dąbrowski znowu dla aut
8 listopada 2016
Po kilku latach prywatne samochody ponownie mogą korzystać z mostu przez całą dobę. Na razie tylko w kierunku Pragi i Targówka.
Otwarty w latach 40. most Śląsko-Dąbrowski przez wiele lat był najważniejszą przeprawą, którą kierowcy z Targówka przedostawali się na lewy brzeg Wisły, bezpośrednio do Śródmieścia. Wszystko zmieniło się w roku 2011.
512 nie przekroczy Wisły. Dla urzędników parking ważniejszy od prawa miejscowego
Strategia transportowa Warszawy, zakładająca promowanie komunikacji miejskiej kosztem samochodów, dla urzędników stołecznego magistratu okazuje się być tylko świstkiem papieru. Na pl. Bankowym zlikwidowano pętlę, z której mogłoby korzystać 512. W jej miejscu jest dziś parking dla prywatnych aut. W ten sposób mieszkańcy Zacisza stracili bezpośrednie połączenie z centrum i pierwszą linią metra.
Gdy na Pradze rozpoczęła się budowa stacji metra, prawo do wjazdu na most w godzinach szczytu miała tylko komunikacja miejska i rowery. Tak było do niedawna. W długi weekend Tramwaje Warszawskie zlikwidowały wysepkę, osłaniającą przystanki tramwajowo-autobusowe przy Starówce przed jadącymi od pl. Bankowego autami. Jednocześnie znikły znaki, zabraniające wjazdu na most z lewego brzegu Wisły. Od strony Pragi wciąż obowiązuje zakaz wjazdu prywatnym samochodem w godzinach szczytu.
Jak informuje "Gazeta Wyborcza", wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska uzależnia całkowite otwarcie mostu Śląsko-Dąbrowskiego dla prywatnych aut od zapewnienia bezpieczeństwa pieszym, korzystającym z przystanków przy Starówce.
- To jest do zrobienia, tylko trzeba chcieć - mówi cytowana przez gazetę Kaznowska. - W wakacje przyszłego roku, gdy przewidujemy wyłączenie Trasy W-Z z ruchu tramwajowego, wprowadzimy docelowe zmiany na odcinku przy tunelu.
Docelowe zmiany będą polegać na budowie tzw. przystanków wiedeńskich, znanych m.in. z Kawęczyńskiej na Pradze. Jezdnia na wysokości przystanku będzie wyniesiona do poziomu chodnika, co wymusi na kierowcach znaczne zmniejszenie prędkości. Rozwiązanie to jest znacznie tańsze od sygnalizacji świetlnej i skuteczniej poprawia bezpieczeństwo. Natomiast większa przebudowa odcinka trasy W-Z grozi naruszeniem skarpy wiślanej, na której stoi jeden z najcenniejszych warszawskich zabytków - kościół św. Anny.
(dg)
.