Morskie Oko wysycha? Kiedyś tętniło życiem
20 września 2016
- Dziesięć lat temu woda była głęboka na ponad trzy metry i sięgała do znaków zakazu pływania. Dziś wody brak, a okolicę piachem podsypują, nazywając to rewitalizacją - mówi mieszkaniec. W przyszłym roku Morskie Oko może zmienić się nie do poznania, z jednym wyjątkiem: nie przybędzie wody.
- Zasypali piachem miejsce, gdzie kiedyś była woda. Położyli kamyki, które nijak są tu potrzebne. Ławki, które tu stoją, są nieskromnie mówiąc naszej roboty. Mogliby tylko wyciąć tę trawę i zostawić Morskie Oko w spokoju - komentuje mieszkaniec.
Plac zabaw i lampy wokół "kałuży"?
Jeziorko w przyszłym roku zyska zupełnie inne oblicze. Wygrany w tym roku projekt w budżecie partycypacyjnym zakłada wybudowanie tam dwóch drewnianych pomostów o długości 24,5 m i 11 m, wymianę ławek, postawienie koszy na śmieci, ustawienie tablic informacyjnych i stojaków rowerowych. Wokół wody staną lampy, a obok zostanie zbudowany mini plac zabaw i siłownia plenerowa. W projekcie brakuje pomysłu na pogłębienie lub powiększenie samego jeziorka, które jest przecież główną atrakcja tego miejsca. Niestety, nie zajmie się tym również zarządca miniakwenu.
- Nadleśnictwo Celestynów, które zarządza Morskim Okiem, nie podejmuje się prowadzenia żadnych dodatkowych działań, które mogłyby kolidować z projektem realizowanym przez Dzielnicę Wawer - mówi Agnieszka Kadłubowska, referent ds. ochrony przyrody i łowiectwa z Nadleśnictwa Celestynów. - Jeśli chodzi o uporządkowanie terenu wokół stawu, czyli usunięcie części krzewów ograniczających dostęp do linii brzegowej, uzupełnienie ubytków gruntu i piasków, oczyszczenie dna stawu, naprawę skarpy - Dzielnica Wawer również się do tego zobowiązała - dodaje.
Na rewitalizację Morskiego Oka zagłosowało blisko 1000 osób. Koszt modernizacji oszacowano na 83 tys.
(mk)