Mobilna kamerka będzie podglądać mieszkańców Bemowa
19 listopada 2013
W ubiegłym roku Bemowo wydało 600 tys. zł na ustawienie 10 kamer monitoringu. Teraz jest pomysł na monitoring mobilny - kamerkę, która na dachu samochodu będzie pilnować różnych miejsc w dzielnicy.
- O pomyśle monitoringu mobilnego rozmawialiśmy jeszcze za rządów burmistrza Jarosława Dąbrowskiego. Teraz o tym ciszej. Czy coś słychać na ten temat? - pyta radna Marta Sylwestrzak.
Co się kryje za hasłem "monitoring mobilny"?
- Generalnie Bemowo jest bezpieczną dzielnicą. Jak zawsze mieszkańcy zgłaszają jednak rozmaite potrzeby. O kamerach na terenie osiedli dozorowanych przez wspólnoty mieszkaniowe nie rozmawiamy, bo tam jest to robione we własnym zakresie. Ustawienie kamer stacjonarnych w tej chwili nie wchodzi w rachubę, dlatego jest pomysł na monitoring mobilny. Chodzi o umieszczenie kamery na samochodzie i ustawianie jej w miejscach, gdzie będzie zgłaszane zapotrzebowanie. Kamera będzie co kilka dni zmieniać miejsce położenia, dlatego mówimy o monitoringu mobilnym. Będzie umieszczona w jednym samochodzie, który udostępni urząd dzielnicy. W tej chwili rozmawiamy na temat szczegółów technicznych - m.in. o tym, czy obraz będzie na bieżąco trafiać do miejskiego systemu monitoringu i czy będzie nagrywany. Obraz pokazywany przez obecnie działające na terenie Bemowa kamery trafia właśnie do MSM. Wiadomo, że w tym samochodzie nikt nie będzie siedział, bo to byłoby bez sensu - mówi wiceburmistrz Zygrzak.
mac