Mniej miejsc w żłobkach
25 marca 2011
Najmłodsza dzielnica Warszawy najprawdopodobniej straci kilkadziesiąt miejsc w żłobkach. Dzieci chodzące do tej pory do dwóch placówek niepublicznych niemal na pewno nie otrzymają dofinansowania.
Będzie gorzej
Do tej pory oprócz wybudowanego niedawno publicznego żłobka na Strumykowej, w naszej dzielnicy działały dwa niepubliczne, spełniające wymogi poprzedniej usta-wy (czyli formalnie jako zakłady opieki zdrowotnej), oferujące rodzicom stawki, jak w żłobkach publicznych. Obie placówki niepubliczne są dofinansowywane od wielu lat. Taki sposób na zapewnienie miejsc dla maluchów znalazła Białołęka jeszcze za czasów samodzielności gminy. Właśnie wchodzi w życie nowa ustawa żłobkowa, która znosi formalności związane ze służbą zdrowia, ale możliwość dofinansowania dla dzieci uczęszczających do niepublicznych placówek pozostawia samorządom. Warszawa jest w głębokim kryzysie finansowym, więc niemal na sto procent można przyjąć, że nie będzie dofinansowywać prywatnych żłobków. Wniosek - Białołęka straci kilkadziesiąt tanich miejsc dla maluszków.Za mało miejsc
Rodzice są załamani. - Mam małe szanse, by moje dziecko dostało się do miejskie-go żłobka - mówi "Echu" pani Magdalena, mama 5-miesięcznej Natalii. Jej wnios-kowi nadano numer powyżej 300. Ma więc niewielkie szanse na miejsce w biało-łęckiej placówce. W takim wypadku będzie musiała szukać dla swojej córki wolnego miejsca w prywatnym żłobku, klubie malucha lub wynająć opiekunkę. Koszty jej powrotu do pracy wzrosną więc trzy-, czterokrotnie. Ceny pobytu dziecka w pry-watnych placówkach zaczynają się od 1 tys. zł.- Chętnych do miejskiego żłobka co roku przybywa. W tej chwili zarejestrowa-liśmy już prawie 400 wniosków. Podejrzewam, że będzie ich w granicach 500 - mówi Małgorzata Tymińska, kierowniczka żłobka przy Strumykowej. Już dzisiaj wiadomo, że nie dla wszystkich zainteresowanych wystarczy miejsc. Od września przyjętych będzie około 40-50 dzieci, dla których miejsce zwolnią te z najstarszych grup, przechodzące do przedszkola.
Rodzice, którzy chcą oddać swoje pociechy pod opiekę białołęckiego żłobka mogą jeszcze składać wnioski o przyjęcie. Listy dzieci przyjętych i tych, które tra-fiły na listę rezerwową zostaną wywieszone na początku czerwca. - Rekrutacja trwa cały rok, aktualizacji wniosków można było dokonywać do połowy stycznia - mówi Małgorzata Tymińska. Po dokonaniu aktualizacji lista z około 500 wniosków zmniej-szyła się do 300, ale kolejne wnioski nadal napływają.
Szukają wolnych miejsc
W Warszawie rodzice najmłodszych dzieci teoretycznie mają większe szanse na znalezienie miejsca dla swoich pociech, niż rodzice dzieci z miejscowości podwar-szawskich. W stolicy można złożyć wniosek do trzech żłobków w różnych dziel-nicach. Tak zrobili Elżbieta i Wojciech, rodzice dwuletniego Patryka. - Oboje pracu-jemy na Mokotowie, więc nie mając szans w białołęckiej placówce postanowiliśmy spróbować w pobliżu naszej pracy. No i się udało. Teraz zostawiamy dziecko w drodze do pracy i po jej zakończeniu odbieramy - mówi Wojciech.Starając się o przyjęcie dziecka do placówki w innej części miasta musimy pa-miętać, że możemy to zrobić tylko w trzech miejscach. Wszystkie wnioski są re-jestrowane w systemie komputerowym, więc o jakimkolwiek oszustwie nie ma mo-wy. Jeśli ktoś złoży więcej niż trzy wnioski, to wszystkie jego podania całkowicie usuwane są z procesu rekrutacji.
Kiedy będzie lepiej?
Niestety na poprawę sytuacji przyjdzie nam poczekać do czasu osiągnięcia przez noworodki wieku młodzieńczego. Władze dzielnicy mają nadzieję, że ustawa żłob-kowa ułatwi budowę nowych placówek. - Na początku obecnej kadencji zgłosiliśmy do planu budowy żłobków na terenie Warszawy propozycję lokalizacji dwóch no-wych placówek. W przygotowaniu jest obecnie strategia dotycząca realizacji ustawy żłobkowej. Liczymy, że Białołęka ze względu na swoją specyfikę będzie istotnym elementem tej strategii, ponieważ w ramach istniejącego załącznika dzielnicowego nie posiadamy pieniędzy na realizację zapisów przedmiotowej ustawy - informuje Małgorzata Wierszycka z urzędu dzielnicy.Nasz komentarz
Ustawa żłobkowa, jak na razie przynosi Białołęce więcej szkody niż pożytku. Urzęd-nicy likwidują miejsca w żłobkach, a w zamian obiecują strategię realizacji ustawy żłobkowej. Czyli krótko mówiąc proponują trzydziestolatkom, by z prokreacją pow-strzymali się do pięćdziesiątki.Maciej Kamiński, oko