Ustawa incydentalna. Będzie weto prezydenta?
Senat przyjął ustawę incydentalną, która ma zapobiec kryzysowi wyborczemu. Projekt zakłada, że o ważności wyborów prezydenckich w 2025 roku orzekać będzie 15 najstarszych stażem sędziów Sądu Najwyższego, a nie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Teraz na decyzję czeka prezydent Andrzej Duda, którego akceptacja wydaje się niepewna - czytamy w Business Insider Polska.
Ustawa ma zapobiec potencjalnym problemom związanym z ważnością przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Kwestionowana Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, w skład której wchodzą sędziowie wybrani przez wadliwie powołaną Krajową Radę Sądownictwa, mogłaby być przyczyną kryzysu podobnego do tego z finansowaniem PiS.
Szefowa kancelarii prezydenta w rozmowie z Business Insiderem wyraziła wątpliwości co do podpisania ustawy przez prezydenta Dudę. "Trudno oczekiwać, aby pan prezydent zaakceptował ustawę, która de facto podważa powołania sędziowskie i ma stanowić remedium na bezprawne działania członków rządu," mówi Paprocka.
Prezydent Andrzej Duda może nie podpisać ustawy, ponieważ stanowiłoby to zaprzeczenie wartościom, których bronił, szczególnie od 2018 roku. Kryterium wyboru sędziów na podstawie stażu pracy może być uznane za dowolne i niezwiązane z doświadczeniem w sprawach wyborczych.
Państwowa Komisja Wyborcza oraz Adam Bodnar, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, wyrażają wątpliwości co do uznawania decyzji Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, co może prowadzić do problemów z zatwierdzeniem wyborów prezydenckich.
Istnieje ryzyko, że ignorowanie przez PKW orzeczeń Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych może doprowadzić do stwierdzenia nieważności wyborów prezydenckich, co w konsekwencji mogłoby wywołać kryzys legitymacji nowego prezydenta.
Źródło: businessinsider.com.pl