Ukraińscy skazańcy idą na front. "Musi być też marchewka, nie tylko kij"
Byli więźniowie, teraz żołnierze. To nowa rzeczywistość w Ukrainie, gdzie niedawno przyjęta ustawa o mobilizacji skazanych zmienia oblicze armii. Witalij, były więzień, obecnie szkolony do służby na froncie, podzielił się w rozmowie z Onetem swoimi doświadczeniami i obawami.
Po opuszczeniu murów więzienia, Witalij natychmiast trafił do jednostki wojskowej. "Tam wypełniliśmy wszystkie dokumenty, podpisaliśmy umowy, zabezpieczyliśmy karty bankowe, które mieliśmy otrzymać. Potem wysłano nas do ośrodka szkoleniowego", mówi. Zaznacza, że dyscyplina jest surowa, a kary za spóźnienia dotyczą całego zespołu.
Szkolenie odbywa się w oddzielnych grupach, składających się tylko z byłych więźniów. Program jest skondensowany do 20 dni i obejmuje m.in. strzelanie, medycynę taktyczną, trening fizyczny.
Niepewność dotyczy miejsca i czasu ewentualnego wysłania na front. Witalij twierdzi, że prawdopodobnie trafią na pierwszą linię. "Myślimy oczywiście, że będzie to pierwsza linia. Wiemy, że stworzono osobny batalion dla wszystkich skazanych z całego kraju, do którego dołączymy", mówi.
Jednak koncepcja tworzenia specjalnych batalionów dla byłych więźniów budzi u niego obawy. Witalij zauważa, że wśród nich utrzymują się pewne zachowania z więzienia, które mogą utrudniać współpracę.
Mimo to motywacja jest silna. "Od samego początku wiemy, po co tu przyszliśmy i jaki jest nasz cel. Nawet jeśli ja i moi towarzysze stracimy nogi, będziemy dalej czołgać się w kierunku wroga", mówi Witalij. Zaznacza jednak, że brakuje wsparcia psychologicznego, co jest istotne w kontekście radykalnej zmiany otoczenia.
Warunki życia są skromne, ale Witalij uważa, że powinno poświęcać się więcej uwagi nauce, a nie wyłącznie treningowi fizycznemu.
Witalij zaznacza, że przeszłość skazanych nie jest tematem rozmów. "Już nas to nie interesuje. Przyszliśmy pomóc krajowi. I wszyscy mniej więcej się znamy. Nie ma sensu dyskutować o tym, kto i za co odsiedział wyrok".
Ta sytuacja stawia przed Ukrainą nowe wyzwania, zarówno organizacyjne, jak i społeczne. Byli więźniowie, teraz żołnierze, to grupa, która wymaga specjalnej uwagi i wsparcia, aby sprostać wyzwaniom na froncie.
Źródło: onet.pl