Tego sera trzeba się wystrzegać. Dietetyczka stawia sprawę jasno
Ser stanowi cenną część naszej diety, dostarczając organizmowi białka, wapnia oraz witaminy B12. Jednak nie każdy rodzaj sera zasługuje na miano zdrowego składnika posiłków. Dietetyczka kliniczna Anna Jedrej ostrzega przed częstym spożywaniem serów topionych, które mimo swojego smaku, mogą mieć negatywny wpływ na zdrowie - czytamy w Onet Kobieta.
Anna Jedrej podkreśla, że sery topione to przykład produktów, które nie powinny znaleźć regularnego miejsca w naszej diecie. "Jest to produkt wysoko przetworzony, bardzo kaloryczny, zawierający znaczne ilości tłuszczu nasyconego i ubogi w składniki odżywcze" - tłumaczy ekspertka. Wskazuje również na obecność sztucznych dodatków, soli, konserwantów i tłuszczów niskiej jakości, które sprawiają, że sery topione ustępują naturalnym serom pod względem wartości odżywczych.
Jednym z zagrożeń, na które zwraca uwagę dietetyczka, jest obecność nizyny - naturalnego antybiotyku, który może zaburzać mikroflorę jelit. Proces produkcji serów topionych, w którym wykorzystuje się topniki i wysoką temperaturę, sprzyja powstawaniu tej substancji. Ponadto, fosforany obecne w serach topionych mogą blokować wchłanianie ważnych składników mineralnych, takich jak wapń czy żelazo.
Ekspertka radzi, aby podchodzić z rozwagą do wyboru serów topionych i ograniczyć ich spożycie. Zamiast tego, warto sięgać po naturalne sery, które są bogatsze w składniki odżywcze i mogą stanowić zdrowszą alternatywę.
Źródło: kobieta.onet.pl