Pyskówka weselników z żołnierzami. Wcześniej wzięli udział w "ceremonii ognia"
W nocy z 13 na 14 lipca, wieś Wyczółki w powiecie siemiatyckim stała się miejscem niepokojącej konfrontacji. Grupa młodych ludzi wdała się w przepychanki z żołnierzami stacjonującymi przy granicznej zaporze. Wulgarnymi okrzykami i gestami naruszali spokój i bezpieczeństwo funkcjonariuszy, co zostało udokumentowane na nagraniach, które szybko zyskały rozgłos w sieci.
Ministerstwo Obrony Narodowej potwierdziło, że żołnierze pełniący służbę na granicy zostali zaatakowani przez grupę około 20 osób. "Doszło m.in. do naruszenia nietykalności cielesnej żołnierzy poprzez naplucie na mundur oraz wykonywanie obraźliwych gestów i kierowanie wulgarnych haseł" - czytamy w komunikacie MON. Policja prowadzi czynności wyjaśniające, przesłuchując dotychczas 17 osób, w tym żołnierzy.
Policja nadal identyfikuje osoby, które brały udział w tym zdarzeniu. "Działamy, ustalamy, identyfikujemy" - informuje podinsp. Tomasz Krupa, rzecznik prasowy podlaskich policjantów. Postępowanie prowadzone jest w kierunku znieważenia żołnierzy, a wobec jednego z nich - naruszenia jego nietykalności cielesnej.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że zdarzenie miało miejsce podczas trwającej w Wyczółkach uroczystości weselnej. Uczestnicy mieli przeprowadzić "ceremonię ognia", którą - ze względów bezpieczeństwa - zdecydowali się wykonać na asfaltowej jezdni, z dala od zabudowań. Weselnicy, którzy preferują pozostać anonimowi, nie udzielają wypowiedzi na ten temat. Wójt gminy Nurzec Stacja, Norbert Jadczuk, zapewnia jednak, że to nie mieszkańcy jego gminy brali udział w zajściu. "To byli ludzie przejezdni i osoby, które szukały w jakiś sposób atrakcji" - zaznacza.
Źródło: onet.pl