Podatek Belki na zakręcie: czy Polacy zyskają na inwestycjach?

Rząd pracuje nad rozwiązaniami, które mają ułatwić inwestorom przekierowanie środków na akcje, obligacje czy fundusze inwestycyjne. W grę wchodzą m.in. obniżki stawki podatku dla inwestycji długoterminowych oraz bardziej przejrzyste reguły opodatkowania. Jak informował Andrzej Domański, minister finansów, szczegóły powinny być znane przed końcem kwietnia.

Reforma podatku Belki, obejmującego 19 proc. od zysków kapitałowych, pojawiła się już w obietnicach wyborczych Koalicji Obywatelskiej z jesieni 2023 r. Wśród propozycji znalazło się zniesienie podatku dla oszczędności poniżej 100 tys. zł, ale jedynie w przypadku inwestycji trwających ponad rok. Rozwiązanie to wzbudziło entuzjazm wśród indywidualnych inwestorów. Jednak przedstawiona przez resort finansów wersja zakładała wprowadzenie skomplikowanego mechanizmu mnożnika, bazującego na stopie depozytowej NBP, co spotkało się z krytyką rynków.

Rozważane rozwiązania obejmują obniżenie stawek podatkowych z obecnych 19 proc. dla długo utrzymywanych inwestycji. Według naszych informacji, możliwe scenariusze zakładają spadek stawki do 10 lub 15 proc. po trzech latach inwestowania, co wzorowane jest na modelach funkcjonujących w Australii czy Czechach. W tych krajach podobne mechanizmy podatkowe już odniosły sukces, zwalniając inwestorów z części opodatkowania przy inwestycjach długoterminowych.

- Prace nad zmianami w podatku Belki są intensywne. Rząd rozważa różne warianty, żeby zwiększyć napływ środków na rynek kapitałowy. Chodzi o to, żeby preferować długoterminowe inwestycje, które są bardziej efektywne dla gospodarki - powiedział Business Insiderowi anonimowy rozmówca z Ministerstwa Finansów.

Wyłączenie bankowych lokat z ulg podatkowych wydaje się jednym z priorytetów. Ma to na celu ukierunkowanie środków Polaków na bardziej produktywne instrumenty finansowe, takie jak akcje czy obligacje korporacyjne, a także na fundusze inwestycyjne. Takie rozwiązanie mogłoby zmusić banki do podniesienia oprocentowania depozytów krótkoterminowych w celu zatrzymania klientów.

Mimo że podatek Belki przynosi relatywnie niewielkie wpływy budżetowe (około 12 mld zł w 2024 r., czyli mniej niż 2 proc. całkowitych dochodów państwa), jego zmniejszenie miałoby zauważalny impakt fiskalny. Eksperci szacują, że zmniejszenie stawki dla długoterminowych inwestycji mogłoby skutkować odpływem kilkuset milionów złotych rocznie z dochodów budżetowych.

W świetle luk budżetowych ostrożne podejście do ulg dla inwestorów jest kluczowe. Wiele wskazuje na to, że dywidendy nie zostaną objęte preferencjami podatkowymi, aby uniknąć nadmiernego uprzywilejowania dochodów kapitałowych względem tych z pracy.

Ministerstwo Finansów analizuje również inne mechanizmy mające zmobilizować kapitał, w tym zwiększenie atrakcyjności indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego (IKZE) czy Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK). - Przygotowywane zmiany podatkowe to tylko część szerszego planu mającego aktywizować "uśpiony" kapitał Polaków, tak aby efektywniej pracował dla gospodarki - dodaje anonimowy ekspert.

Reforma wpisuje się w trendy polityki unijnej, zmierzającej do zwiększenia uczestnictwa Europejczyków na rynkach kapitałowych. Jak mówi Małgorzata Rusewicz, prezes IGTE i IZFiA, likwidacja podatku Belki dla inwestycji długoterminowych harmonizowałaby z europejskimi strategiami wspierania wzrostu gospodarczego poprzez zwiększoną aktywność inwestycyjną obywateli UE.

Choć ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły, już wiadomo, że przyszłość podatku Belki wpłynie na oszczędności milionów Polaków oraz kierunek, w którym podążą ich pieniądze. Dla inwestorów najważniejsza pozostaje przejrzystość rozwiązań oraz ich rzeczywista korzyść dla rynku.

Źródło: businessinsider.com.pl