REKLAMA

Misz@masz
  6 marca 2025  

Po udarze męża odwrócili się od nas najbliżsi. Samotność w obliczu choroby

Gdy mąż pani Ewy przeszedł ciężki udar, wydawało się, że najgorsze już minęło. Jednak prawdziwy cios przyszedł ze strony bliskich - znajomi, przyjaciele, a nawet rodzina odsunęli się od nich, zostawiając małżeństwo w izolacji. Jak to możliwe, że choroba może prowadzić do takiej samotności? Medonet opisuje dramatyczną historię chorego.

REKLAMA

Przez wiele miesięcy pani Ewa obserwowała niepokojące zmiany u swojego męża Jerzego. Jego twarz często czerwieniała, a nocne pocenie było tak intensywne, że piżamę można było dosłownie wykręcać. W porozumieniu z lekarzem ustalili, że po Nowym Roku Jerzy zostanie przyjęty na oddział obserwacyjno-zakaźny. Jednak 30 grudnia stan męża nagle się pogorszył.

Jerzy od rana czuł się źle. Po południu poszedł odpocząć, ale na obiad przyszedł - w domu były wtedy obie córki, syn już wyjechał po świętach. Podczas drugiego dania pani Ewa zauważyła, że twarz męża się zmienia - szczęka poruszała się dziwnie, nie mógł przeżuć ani przełknąć jedzenia. Zaniepokojona zapytała, co się dzieje, proponując, by wypluł posiłek. Mąż próbował odpowiedzieć, ale niewyraźnie, jakby coś mu przeszkadzało. Natychmiast wezwali pogotowie.

Ratownicy pojawili się po kilku minutach. Pierwsze podejrzenie: udar. Pani Ewa nie przypuszczała, jak dramatyczne wydarzenia czekają ich w najbliższym czasie. Szpital, który mógł przeprowadzić trombolizę, odmówił przyjęcia męża z powodu braku miejsc. Lekarka z innego szpitala negocjowała prawie godzinę, zanim zgodzili się go przyjąć. Okazało się jednak, że na zabieg jest już za późno. Powiedziano jej, że udar jest bardzo rozległy i jeśli mąż przeżyje, może pozostać w stanie wegetatywnym. Była w szoku - w ciągu dwóch godzin jej życie legło w gruzach.

Nieoczekiwane słowa personelu medycznego

Kiedy Jerzy trafił na OIOM, do sali weszła pracownica szpitala i zaczęła zadawać mu rutynowe pytania: o nazwisko, wiek. W końcu zapytała, czy wie, dlaczego tu jest. Mąż pani Ewy odpowiedział, że podobno ma udar. Usłyszał wtedy, że nie dożyje do rana. Te słowa były dla niego wstrząsem. "Choć wbrew pesymistycznym prognozom przeżył, ich koszmar dopiero się rozpoczynał" - wskazuje Medonet.

Dramatyczna walka o życie i cudowne ozdrowienie

Dzięki determinacji pani Ewy i pomocy przyjaciółki-lekarki udało się ustalić przyczynę udaru - infekcyjne zapalenie wsierdzia. Profesor przyznał, że sytuacja jest bardzo trudna i przeprosił ją. Lekarze oceniali szanse na przeżycie na zaledwie 2 proc., ale bez zabiegu nie było ich wcale. Przed operacją kazano im się pożegnać. Po 12 godzinach usłyszała od lekarza, że stał się cud - mąż oddycha samodzielnie i został przeniesiony na normalną salę. Jerzy zaczął wracać do zdrowia w zaskakująco szybkim tempie.

Samotność po wyjściu ze szpitala

Gdy wydawało się, że najgorsze już za nimi, spadł na nich kolejny cios. Tym razem ze strony najbliższych. Znajomi, współpracownicy, a nawet przyjaciele i rodzina zaczęli się od nich odsuwać. Mąż stracił wszystkich klientów - jako informatyk prowadzący własną działalność został bez źródła utrzymania na dwa lata przed emeryturą. Pani Ewa zauważyła, że ludzie traktują go jak trędowatego.

Ludzie nie lubią odmienności

Wszyscy widzieli w Jerzym innego człowieka. Nie dlatego, że miał problemy z komunikacją czy funkcjonowaniem umysłowym - te sfery nie ucierpiały. Mąż był w pełni samodzielny, choć po udarze lekko utykał, miał kłopoty ze sprawnością lewej ręki czy czasem ubierał się nieodpowiednio, np. zakładał ubrania na lewą stronę. Podczas spotkań towarzyskich zauważyła, że mąż jest ignorowany. Kiedy mówił, nikt nie reagował, jakby był niewidzialny. Po takich spotkaniach widziała, jak bardzo go to boli. Jedynym wsparciem była rodzina - ona i dzieci starali się złagodzić jego cierpienie z powodu odrzucenia.

Historia zatacza koło

Pani Ewa uświadomiła sobie, że podobną sytuację przeżyła już wcześniej, po narodzinach trzeciego dziecka. Najmłodsza córka urodziła się wiele lat po rodzeństwie, co sprawiło, że przestali pasować do towarzystwa znajomych z dorosłymi dziećmi. Wtedy nie robiło to na niej większego wrażenia. Teraz sytuacja dotyczyła męża i nie mogła patrzeć na to, jak jest traktowany.

Nowa nadzieja dzięki dawnej przyjaciółce

Niespodziewanie po 40 latach ze Stanów Zjednoczonych wróciła jej dawna przyjaciółka ze studiów. Choć wcześniej nie utrzymywały kontaktu, teraz bardzo zależało jej na odnowieniu relacji. Pani Ewa początkowo była nieufna, ale okazało się, że przyjaciółka i jej mąż traktują Jerzego normalnie, jak każdego innego człowieka. Mówili jej, by się nie martwiła, podając przykład sąsiada ze Stanów, który po udarze wrócił do zdrowia i jeździ na rowerze. Spotkania z nimi pomogły mężowi wyjść z izolacji i uchroniły go przed ciężką depresją.

Życie po udarze - codzienne zmagania

Udar Jerzego zmienił życie całej rodziny. Pani Ewa musiała całkowicie przestawić się psychicznie, zrozumieć, z czym mąż się zmaga i dlaczego pewne rzeczy sprawiają mu trudność. Na początku było to dla niej bardzo trudne, ale z czasem nauczyła się cierpliwości i empatii. Z żalem zauważa jednak, że rodzinom pacjentów po udarach brakuje wsparcia i informacji o tym, jak radzić sobie w nowej sytuacji. Wszystkiego musiała uczyć się sama, po omacku.

Komentarz eksperta: brak wsparcia dla pacjentów po udarze

Iwona Anna Wiśniewska, psychoterapeutka CBT, psycholożka i seksuolożka, przyznaje, że osoby po udarze często tracą kontakty społeczne i stają się niewidoczne. Wyjaśnia, że społeczeństwo nie jest przygotowane na opiekę nad osobami z chorobami neurologicznymi, takimi jak udar mózgu. Pacjenci komunikują się inaczej, mają zmienione reakcje emocjonalne, co bywa trudne do zrozumienia dla otoczenia i prowadzi do lęku. Bliscy nie wiedzą, jak się zachować, obawiają się niezręczności, co skutkuje izolacją chorego.

Podkreśla, że pacjenci po udarze nie potrzebują banalnych fraz czy chwilowego pocieszenia. Potrzebują przede wszystkim towarzyszenia, obecności i zrozumienia w nowym etapie życia. Wymaga to empatii i otwartości na ich doświadczenia, na co często brakuje gotowości.

Zauważa również, że sami pacjenci unikają kontaktów społecznych, świadomi swoich zmian - innego wyglądu, trudności w mówieniu, ograniczonej mobilności. To prowadzi do izolacji i może przerodzić się w depresję, pogłębiając problem.

Ekspertka zaleca udział w grupach wsparcia, stawianie sobie małych, osiągalnych celów i zachęcanie pacjentów do otwierania się na innych. Wychodzenie do ludzi jest kluczowe dla przełamania izolacji i budowania nowych relacji.

Źródło: www.medonet.pl

 

REKLAMA

Najnowsze misz@masze

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Kup bilet

REKLAMA

Najnowsze informacje na Tu Stolica

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Promocje Cyfrowe.pl
Promocje Cyfrowe.pl
Promocje Cyfrowe.pl

REKLAMA

REKLAMA

Majówka 2025 za granicą
Majówka 2025 za granicą
Majówka 2025 za granicą

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Lato 2025
Lato 2025
Lato 2025