Trump powołuje się na dane, które... nie istnieją. Chodzi o zaburzenia rozwojowe
Donald Trump ponownie wywołał burzę swoimi wypowiedziami. Jak informuje Medonet, podczas przemówienia do Kongresu prezydent Stanów Zjednoczonych zaskoczył słuchaczy statystykami dotyczącymi diagnoz autyzmu wśród dzieci. Jego słowa szybko stały się przedmiotem krytyki ze strony ekspertów, którzy wskazują na brak zgodności podanych danych z rzeczywistością.
Prezydent USA odniósł się do rosnącej liczby diagnoz zaburzeń ze spektrum autyzmu, twierdząc, że "jeszcze niedawno tylko jedno na 10 tys. dzieci miało autyzm, a teraz wskaźnik ten wzrósł do jednego na 36". Problem w tym, że tylko druga część tej wypowiedzi znajduje potwierdzenie w raportach.
Według oficjalnych danych amerykańskich Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), w 2020 r., 1 na 36 dzieci w wieku 8 lat otrzymało diagnozę zaburzeń ze spektrum autyzmu. Badanie to powstało w ramach sieci Autism and Developmental Disabilities Monitoring (ADDM), która analizuje przypadki na terenach 11 społeczności w Stanach Zjednoczonych. Jednak liczba sugerowana przez Trumpa jako historyczny wskaźnik, czyli "jedno na 10 tys.", nie znajduje poparcia w żadnych dostępnych danych.
Eksperci wskazują, że od kiedy w 2000 r. CDC zaczęło monitorować autyzm w USA, liczba diagnozowanych przypadków znacząco wzrosła, ale nawet 23 lata temu wskaźnik ten wynosił 1 na 150 dzieci - daleko od wartości przywołanej przez Trumpa.
Medonet wyjaśnia, że wzrost liczby diagnoz nie jest jednak efektem rzekomych epidemii ani przebiegłych teorii spiskowych. Jak tłumaczą specjaliści, głównym powodem było wprowadzenie w 2013 r. nowych kryteriów diagnostycznych. W ramach aktualizacji klinicznych trzy osobne zaburzenia - autyzm, zespół Aspergera oraz inne całościowe zaburzenia rozwojowe (nieokreślone inaczej) - zostały połączone w jedno schorzenie zdefiniowane jako zaburzenia ze spektrum autyzmu.
Dodatkowo, rosnąca świadomość społeczna i lepsza edukacja w dziedzinie zdrowia psychicznego pozwalają na wcześniejsze i trafniejsze identyfikowanie tego rodzaju zaburzeń rozwojowych u dzieci. Przełożenie większego nacisku na szkolenie specjalistów oraz kampanie informacyjne wpłynęły na wzrost liczby przypadków rozpoznawanych w ostatnich dekadach.
Podobne wypowiedzi Trumpa nie są nowością. Wielokrotnie już prezydent USA zasłynął z powoływania się na dane, które budziły wątpliwości ekspertów. Jednak w przypadku kwestii tak wrażliwych jak autyzm, a zwłaszcza w przemówieniu na forum Kongresu, słowa prezydenta natychmiast trafiły pod lupę.
Źródło: www.medonet.pl
