Nierealny plan rządu da szansę na podwyżkę kwoty wolnej
Polska w unijnej procedurze nadmiernego deficytu - rząd musi zacisnąć pasa - czytamy w Business Insider Polska. W najbliższych latach ekipa Donalda Tuska skoncentruje się na redukcji deficytu budżetowego, co oznacza odłożenie w czasie kosztownych obietnic wyborczych. Minister finansów Andrzej Domański przedstawił plan, który zakłada zmniejszenie deficytu do poniżej 3 proc. PKB do 2028 roku.
Polska, podobnie jak sześć innych krajów UE, musi dostosować swoją politykę budżetową do wymogów unijnych. To oznacza, że rząd będzie musiał ograniczyć wydatki i zrezygnować z niektórych planów, które mogłyby obniżyć wpływy do budżetu.
Mimo unijnej procedury, rząd nie rezygnuje z planów podniesienia kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł, choć realizacja tej obietnicy może zostać przesunięta w czasie.
Władze liczą na wyższy niż przewidywany przez KE wzrost PKB, co mogłoby stworzyć przestrzeń budżetową dla takich działań - czytamy w Business Insider Polska.
Eksperci zwracają uwagę, że rządowe prognozy wzrostu PKB są ostrożne i mogą być zaniżone. Jeśli rzeczywisty wzrost gospodarczy okaże się wyższy, może to dać rządowi większą elastyczność w zarządzaniu finansami publicznymi.
Program "Kredyt na start" oraz obniżka składki zdrowotnej dla przedsiębiorców wydają się zagrożone. W obliczu konieczności redukcji deficytu rząd może nie być w stanie zrealizować tych obietnic bez pogłębiania problemów finansowych, zwłaszcza w sektorze ochrony zdrowia.
Podsumowując, Polska stoi przed wyzwaniem zrównoważenia budżetu w obliczu unijnych wymogów, co może wpłynąć na tempo realizacji obietnic wyborczych i wprowadzania nowych programów.
Źródło: businessinsider.com.pl