Kryzys demograficzny w Polsce. Czy czeka nas "cicha eutanazja"?
Proces starzenia się polskiego społeczeństwa przyspiesza, a jego konsekwencje mogą okazać się dramatyczne. W kraju, gdzie co piąty obywatel ma 65 lub więcej lat, wkrótce konieczne będzie zamykanie szkół i tworzenie w ich miejsce domów opieki dla osób starszych. Ariel Drabiński,ekspert ds. demografii, w rozmowie z Onetem ostrzega, że bez zdecydowanej reakcji państwa Polacy mogą być zmuszeni do pracy aż do śmierci, a seniorzy zostaną pozostawieni samym sobie bez odpowiedniej pomocy.
Minimalny wskaźnik dzietności wymagany do zachowania liczebności pokoleń wynosi 2,1 dziecka na kobietę. Tymczasem w Polsce wynosi on około 1,1-1,15 i jest to jeden z najniższych wyników na świecie. Jak wynika z prognoz GUS, do 2025 r. Polacy w wieku 65+ będą stanowić 20 proc. społeczeństwa, a do 2040 r. ich udział wzrośnie do 25 proc. Proces ten jest szczególnie widoczny na prowincji, a przykładem może tu być powiat kłodzki, gdzie w ciągu dekady odsetek starszych mieszkańców wzrósł z 15,9 proc. do 24 proc. Jednocześnie 11 proc. lokalnej populacji to osoby niepełnosprawne.
Starzenie się społeczeństwa idzie w parze z gwałtownym spadkiem liczby dzieci. Obecnie w Polsce jest 375 tys. dzieci w wieku 10 lat; za dekadę będzie ich zaledwie 252 tys., co oznacza konieczność zamknięcia około 20-30 proc. szkół w kolejnych 15 latach. Proces ten napotyka jednak na opór ze strony samorządów, które obawiają się politycznych konsekwencji takich decyzji.
Jednym z najbardziej palących problemów jest opieka nad seniorami. - Im mniejsza dzietność, tym mniej ludzi zdolnych do opieki nad starszymi - wyjaśnia w rozmowie z Onetem Drabiński. Prowincja już teraz zmaga się z dramatycznymi brakami w infrastrukturze medycznej. Sytuację pogarsza wykluczenie transportowe, przez co seniorzy mają utrudniony dostęp do lekarzy w większych miastach. Kryzys demograficzny odbije się również na rynku pracy.
Ekspert wzywa do budowy nowoczesnych DPS-ów i wsparcia dla kadry opiekuńczej, bo bez odpowiednich działań polscy seniorzy - szczególnie na prowincji - ryzykują pozostanie bez pomocy w swoich ostatnich latach życia. "Cicha eutanazja" - jak mówi Drabiński, może stać się nieuniknioną rzeczywistością, jeśli państwo nie wprowadzi systemowych rozwiązań w odpowiednim czasie.
Źródło: www.onet.pl