Jak wyglądają "pracownicze wigilie" polskich urzędników. "Czy oni balują za nasze?"
W Polsce wiele prywatnych firm jest znanych z organizacji imprez okolicznościowych dla swoich pracowników, ale co gdy podobne wydarzenia mają miejsce w sektorze publicznym? Czy urzędnicy "balują" za pieniądze podatników? Oto co udało się ustalić dziennikarzom Onetu.
W ostatnich latach coraz więcej polskich urzędów i samorządów decyduje się na organizację wydarzeń integracyjnych dla swoich pracowników. Od wizyt w teatrze, przez "służbowe andrzejki", po przedświąteczne "firmowe wigilie", budżetówka wydaje się podążać ścieżką sektora prywatnego. Jednak czy środki na te cele pochodzą z publicznej kasy?
Przykład gminy Kościelisko, gdzie wójt Roman Krupa udostępnił zdjęcia z imprezy andrzejkowej, wywołał zdziwienie mieszkańców. Jednak, jak wyjaśnia Magdalena Koczoń z Urzędu Gminy, wydarzenie zostało sfinansowane w całości ze środków Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych (ZFŚS), co oznacza, że nie obciążało budżetu gminy. ZFŚS to mechanizm finansowania świadczeń socjalnych dla pracowników, który nie korzysta ze środków publicznych.
Zgodnie z przepisami, ZFŚS może być wykorzystany na takie cele jak dofinansowanie wczasów, zakup biletów do kina czy teatru, a także organizacja paczek świątecznych dla dzieci pracowników. W przypadku gminy Kościelisko, urząd nie udzielił informacji o kosztach imprezy, powołując się na regulacje prawne, które określają, że środki z ZFŚS nie są publiczne i nie podlegają ujawnieniu jako informacja publiczna.
Niemniej, zdarzają się sytuacje, które budzą poważne kontrowersje. W styczniu 2021 roku wybuchła afera związana z organizacją imprezy świąteczno-noworocznej przez wójta Żelazkowa w trakcie pandemii COVID-19, kiedy to spotkania tego typu były zakazane. Jeszcze głośniejszy był przypadek z 2010 roku, kiedy to pracownicy Urzędu Skarbowego w Zakopanem zostali zatrzymani z nielegalnym alkoholem przeznaczonym na imprezę firmową.
Źródło: onet.pl