Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy. Przez ponad 20 lat przebywała na bezpłatnym urlopie
Małgorzata Sadurska, była posłanka PiS i była szefowa Kancelarii Prezydenta RP, po odwołaniu z zarządu PZU, musi poszukać nowych możliwości zawodowych. Sadurska próbowała wrócić do swojej poprzedniej pozycji w Miejskim Urzędzie Pracy w Lublinie, jednak po ponad 20 latach na bezpłatnym urlopie, instytucja rozwiązała z nią umowę o pracę w marcu br. - informuje Onet.
Decyzja o odwołaniu całego zarządu PZU zapadła 23 lutego br. przez radę nadzorczą. Zmiany w państwowym gigancie ubezpieczeniowym są wynikiem przegranych przez PiS wyborów parlamentarnych, a nowy rząd sukcesywnie odwołuje osoby związane z poprzednią władzą.
Sadurska, która była na bezpłatnym urlopie od 20 listopada 2002 r. w związku z wykonywaniem mandatu posła oraz pełnieniem innych funkcji, zgłosiła swoją gotowość do powrotu do pracy w MUP kilka dni po odwołaniu z zarządu PZU. Urząd zgodził się na krótkie przedłużenie bezpłatnego urlopu, ale nie na więcej.
Sadurska musiała również pożegnać się z lukratywną funkcją wiceprzewodniczącej rady nadzorczej Banku Pekao po wyborze nowych władz przez walne zgromadzenie akcjonariuszy.
Dodatkowo, pojawiły się wątpliwości co do zasiadania Sadurskiej w innych radach nadzorczych, w tym w spółkach Polski Gaz TUW i Polski Gaz TUW na Życie, należących w przeszłości do Orlenu. Grupa PZU potwierdza, że Sadurska nie pobierała z tego tytułu żadnego wynagrodzenia ani nie przysługiwała jej żadna odprawa po tym, gdy przestała być członkiem rady nadzorczej.
Mimo braku doświadczenia w biznesie, kiedy Sadurska w 2017 r. porzuciła politykę na rzecz państwowej spółki, zarobiła ponad 11,8 mln zł w latach 2017-2023 r. w PZU, z czego ponad 2,5 mln zł tylko w 2023 r.
Źródło: onet.pl