Banki coraz częściej rezygnują z apelacji w sprawach frankowych
Banki w Polsce zaczynają zmieniać strategię wobec klientów, którzy wzięli kredyty we frankach szwajcarskich. Coraz częściej instytucje finansowe decydują się nie składać apelacji po przegranych procesach w pierwszej instancji. To efekt ogromnych kosztów prawnych i niewielkich szans na odwrócenie wyroku. Mimo to, nie jest to jeszcze zjawisko powszechne - czytamy w Business Insider Polska.
Banki, które przez lata apelowały w sprawach frankowych, zaczynają liczyć się z kosztami. Wyroki sądów są zdecydowanie niekorzystne dla banków, a koszty procesów są znaczące. Zmiana strategii może oznaczać, że banki szukają innych rozwiązań, takich jak ugody z klientami.
"Brak składania apelacji faktycznie zdarza się, pewnie częściej niż do tej pory. Ale według mojej wiedzy żaden bank nie ma założonej strategii, która zakładałaby, że zawsze odstępuje od apelacji. Sporo zależy od podejścia poszczególnych instytucji i danej sprawy" - mówi anonimowy bankowiec w rozmowie z Business Insider Polska.
Na razie nie można mówić o masowej zmianie strategii. Banki wciąż indywidualnie podchodzą do każdej sprawy i decyzja o apelacji zależy od wielu czynników, w tym od orzecznictwa sądów.
Banki, które zdecydują się na rezygnację z apelacji, mogą szybciej rozliczyć się z klientami i uniknąć dodatkowych kosztów. Jednak dla niektórych instytucji długotrwałe procesy sądowe mogą być strategią pozwalającą na rozłożenie kosztów w czasie.
Podsumowując, banki w Polsce zaczynają rezygnować z apelacji w sprawach frankowych, co może świadczyć o poszukiwaniu nowych, bardziej pragmatycznych rozwiązań. Jednak każda instytucja finansowa podejmuje decyzje indywidualnie, a zmiana strategii nie jest jeszcze powszechna.
Źródło: businessinsider.com.pl