Misiek z Nadarzyna. Zaskakująca sława lokalnego skazańca
4 lipca 2019
Gmina Nadarzyn ma 13 tys. ludności, wywiad z Miśkiem z Nadarzyna - ponad 700 tys. wyświetleń na YouTube.
- Mirosław D. urodził się w 1961 roku w Nadarzynie. Tu też uczęszczał do podstawówki, a następnie do Szkoły Zawodowej nr 3, gdzie przyuczał się do zawodu kierowca-mechanik - tak rozpoczyna się 18-minutowe nagranie, opublikowane w maju na kanale Mafia PL w serwisie YouTube. Profesjonalnie wykonany dokument, połączony z rozmową z Mirosławem D., zebrał już niemal 650 tys. odsłon, co jak na standardy polskiej części internetu jest wynikiem wręcz niesamowitym.
"Wkręciłem się w spirytus"
Skąd ta niezwykła popularność? Śledząc trendy na YouTube można odnieść wrażenie, że mamy nową modę: gangsterskie opowieści. Gdy opiewane przez Kazika Staszewskiego czasy, w których "Pruszków kontra Wołomin, sędzia od obu bierze" mamy już dawno za sobą i czekamy na nowy sezon "Narcos", chętnie szukamy szemranych historii we własnej okolicy. Ponieważ skala polskiej przestępczości nigdy nawet nie otarła się o terror meksykańskich gangów, opowieści sprzed 30-40 lat są traktowane jak folklor. Nie inaczej jest z Miśkiem z Nadarzyna, dziś przedstawianym jako restaurator, biznesmen i inwestor.
Pierwsza "przygoda" z milicją
Pierwszą "przygodę" z organami ścigania zaliczył jeszcze w epoce Gierka, gdy trafił do więzienia za pobicie milicjanta. W latach 80. zadomowił się na Bazarze Różyckiego na warszawskiej Pradze, gdzie ze względu na potężną budowę zaczęto nazywać go Miśkiem z Nadarzyna.
- Wkręciłem się w spirytus, też było fajnie - opowiada z rozbrajającą szczerością, gdy mowa o handlu nielegalnym alkoholem. Prokuratura oskarżyła go o wprowadzenie na rynek spirytusu o wartości 15 mln dolarów, ale sprawa toczyła się w sądach przez całą dekadę. Wyrok był zaskakujący: Misiek został skazany na 1,5 roku więzienia, przy czym na poczet kary zaliczono mu czas spędzony w areszcie.
"Misiek za nim ciśnie"
W latach 90. Misiek skonfliktował się ze słynnym gangiem z pobliskiego Pruszkowa. Był samotnym wilkiem, niezależnym od największych polskich organizacji przestępczych. Co robił? To, co każdy "porządny obywatel": prowadził klub nocny, promował raperów, jeździł złotym mercedesem... Gdy pewnego razu zatrzymała go grupa uzbrojonych policjantów, nie wykonał polecenia "rzuć broń!", by nie zniszczyć nowej beretty - w zamian powoli odłożył ją na dach auta.
- W końcu frajerzyna po trawniku daje, Misiek za nim ciśnie, Janki, skrzyżowanie, policyjna dyskoteka z każdej strony, w nasze głowy każdy gnat wymierzony - rapuje krakowski artysta Karramba w utworze pt. "Misiek z Nadarzyna". W ciągu ostatniego roku pseudonim Mirosława D. jest wyszukiwany w internecie coraz częściej. Wszystko wskazuje na to, że za 50 lat jego postać będzie już częścią nadarzyńskiego i warszawskiego folkloru na równi z przedwojennymi gangsterami, takimi jak Tata Tasiemka.
(dg)
Polecamy film "Sylwetki polskich gangsterów #34: Misiek z Nadarzyna" na kanale YouTube Mafia PL