Młody judoka z Białołęki odnosi liczne sukcesy. Co dalej z jego karierą?
22 listopada 2023
Białołęcki judoka Michał Miszkowski "z przytupem" odnotowuje swoją obecność już nie tylko na krajowych, ale też międzynarodowych matach.
Zgodnie z oficjalnym kalendarzem Polskiego Związku Judo 5 listopada zakończył się tegoroczny sezon dla osób niepełnosprawnych. Jest to więc odpowiedni czas podsumowań
Judoka z Białołęki zdobywa medale
Dla Michała Miszkowskiego z warszawskiego UKS Judo Fight Club, startującego w kategorii zawodników z zespołem Downa, był to kolejny rok obfitujący w sukcesy, zarówno krajowe, jak i międzynarodowe. Uczestniczył kolejno w kwietniowych zawodach w Bytomiu (w ramach Pucharu Polski) i w Mistrzostwach Polski Osób z Niepełnosprawnościami w Elblągu, które odbyły się w maju. Te dwa turnieje odbyły się jeszcze przed podpisaniem umowy sponsorskiej między Polfą Tarchomin S.A. a UKS Judo Fight Club i start w nich był finansowany z własnych funduszy.
- Dzięki pieniądzom od sponsora wraz z synem uczestniczyliśmy jako członkowie kadry Polski w SUDS European Championships Padwa podczas wrześniowych zawodów. Jesienią miały miejsce jeszcze dwa kolejne starty w Polsce: Otwarte Mistrzostwa Województwa Opolskiego Osób Niepełnosprawnych w Opolu i na koniec Puchar Polski Osób z Niepełnosprawnościami w Gdańsku - wylicza Marek Miszkowski, ojciec Michała.
Judoka z Białołęki powala cięższych
Czym się skończyły wspomniane zawody dla młodego judoki z Białołęki? Rzecz jasna - medalami. Michał kolejno wywalczył: złoty medal drużynowych mistrzostw Europy SUDS Padwa i srebrny medal indywidualny w kategorii wagowej do 66 kg, złoty medal w tej samej kategorii w zawodach o Puchar Polski w Gdańsku i brązowy medal indywidualny.
- Godny podkreślenia jest fakt, że syn po raz kolejny znalazł się w wąskiej kadrze zawodników, którzy bezpośrednio toczyli walki w międzynarodowym turnieju drużynowym, i drugi raz z rzędu miał on znaczący wkład w zdobycie złota (poprzednio na Maderze w 2022 roku). Start w Padwie Michał zaznaczył jeszcze innym ciekawym osiągnięciem: pokonał wszystkich Włochów, czyli przedstawicieli gospodarza turnieju, jacy stanęli na jego drodze w turnieju indywidualnym i drużynowym - wyjaśnia Marek Miszkowski. W gronie pokonanych znaleźli się: dotychczasowy mistrz Europy z kategorii do 73 kg i aktualny mistrz z kategorii do 80 kg. Michał stanął też do walki z dużo cięższym przeciwnikiem - i pokonał go przed czasem! Na słowa uznania zasługuje też hart ducha i sportowa postawa Michała podczas zawodów.
- Choć może brzmi to niewiarygodnie, ale wszystkie swoje medalowe walki stoczył ze świeżą kontuzją i opatrunkami. W przeddzień pierwszego finału syn musiał skorzystać z pomocy ambulatoryjnej w szpitalu z powodu otwartych ran na obu kolanach oraz dłoniach i na pewno miało to wpływ na przebieg walk - dodaje jego tata.
Nadal ze wsparciem Polfy Tarchomin?
- Wierzę, że współpraca pomiędzy Polfą a klubem będzie kontynuowana i Michała Miszkowskiego czekają kolejne występy z logo sponsora na stroju - przyznaje pan Marek. Przed młodym zawodnikiem z Białołęki w przyszłym roku kolejne trudne wyzwania, zwłaszcza te... finansowe. Najważniejsze i najbardziej kosztowne przedsięwzięcie na sportowej drodze Michała w 2024 roku to Mistrzostwa Świata SUDS w Antalyi w Turcji już w marcu.
- Na tych mistrzostwach syn powinien stanąć do walki o obronę tytułu mistrza świata zdobytego w 2022 roku na Maderze. W kontekście tego wyzwania cenną rzeczą byłoby poszerzenie składu reprezentacji Warszawy o trenera, z którym Michał trenuje na co dzień - przyznaje Marek Miszkowski.
MB