Miało być rondo, są wypadki. Kierowcy mają tu problemy
4 września 2020
Dlaczego obiecywana przez drogowców przebudowa nie doszła do skutku? Zakończenie prac planowano na rok... 2017.
Skrzyżowanie Kochanowskiego i Rudnickiego to z pozoru całkowicie normalne miejsce, w którym nie powinno dochodzić do niebezpiecznych sytuacji. W rzeczywistości mamy tam absurdalny układ dróg rowerowych bez przejazdów przez jezdnie i geometrię, która sprawia problemy wielu kierowcom. Informację o kolejnym niebezpiecznym zdarzeniu otrzymaliśmy od czytelnika w piątek 4 września około godz. 15:00. Warto przypomnieć, że skrzyżowanie miało być przebudowane już kilka lat temu.
- Na skrzyżowaniu Rudnickiego i Kochanowskiego zlikwidowana zostanie stara sygnalizacja świetlna - pisaliśmy we wrześniu 2016 roku. - W zamian powstanie tzw. rondo turbinowe. Kierowcy będą wybierać odpowiedni dla swojego kierunku jazdy pas ruchu już przed skrzyżowaniem, co znacznie zmniejszy ryzyko kolizji i upłynni ruch.
Zarząd Dróg Miejskich szacował, że przebudowa będzie kosztować 1,5 mln zł i uda się po połowie podzielić wydatkiem z urzędem dzielnicy. Podczas konsultacji okoliczni mieszkańcy zgłosili jednak ogromną liczbę uwag, dotyczących głównie wyznaczenia miejsc parkingowych. W rezultacie projekt został zaktualizowany i wyceniony na... 14 mln zł, a następnie drogowców zaskoczył kryzys gospodarczy.
(lm)