Metro na Bemowo pod znakiem zapytania. "Nie odważymy się budować"
20 kwietnia 2017
Budowa na Woli wstrzymana, prace projektowe na Górcach i Chrzanowie zamrożone - ten scenariusz jest na dziś bardzo realny.
Generalny Inspektor Nadzoru Budowlanego uchylił pozwolenie na budowę stacji metra Księcia Janusza, wydane przez wojewodę Zdzisława Sipierę. Dokument wydany 11 kwietnia do tej pory nie został oficjalnie dostarczony do ratusza, ale urzędnicy już ujawnili jego treść. O wstrzymaniu budowy dowiedzieli się z wpisu na Twitterze radnego PiS.
Czarne chmury nad metrem. Budowa ma zostać wstrzymana
Najważniejsze osoby w Warszawie dowiedziały się, że nadzór budowlany wstrzymuje budowę metra z... wpisu na Twitterze radnego PiS.
W decyzji nadzoru budowlanego można przeczytać, że inspektor "powziął wątpliwości", co do prawa ratusza do dysponowania sześcioma działkami przy Górczewskiej. Na podstawie tych wątpliwości nadzór budowlany uchylił decyzję wojewody, którego urzędnicy przez dziewięć miesięcy analizowali złożone przez ratusz dokumenty. Co to oznacza dla mieszkańców Bemowa?
- W maju otwieramy oferty na projekt kolejnego odcinka linii metra - przypomina wiceprezydent Renata Kaznowska. - Jeśli sytuacja się nie zmieni, nie odważę się podjąć dziś decyzji o budowie metra na Bemowo. Raczej zakomunikuję, że przerywamy prace, bo nie wiem, kiedy wrócimy na budowę na Woli. A już na pewno nie odważę się budować metra, którego nie ma do czego podłączyć. Ponieważ decyzja GINB nie została dostarczona, budowa na Górczewskiej nadal trwa. Wiceprezydent Kaznowska wezwała do powołania sztabu kryzysowego i jak najszybsze wyjaśnienie sytuacji.
- Apelujemy do wojewody, by stanął po stronie mieszkańców i rozstrzygnął ten absurdalny spór, by budowa na Bemowie rozpoczęła się zgodnie z harmonogramem - dodaje wiceburmistrz dzielnicy Marek Lipiński.
(dg)
.