McDonald's niemal gotowy. Zniszczy charakter Radości?
17 listopada 2015
U zbiegu ulic Patriotów i Będzińskiej trwają intensywne prace przy budowie "restauracji" McDonald's. - Kto to wymyślił? W sercu zabytkowego osiedla stawiać takie coś? - łapią się za głowę sąsiedzi. I mają mnóstwo wątpliwości, czy budynek powstaje zgodnie z prawem. - A przynajmniej czy urzędnicy wiedzą, co się dzieje na budowie - mówią panowie Andrzej i Stanisław.
Sprawa o pięć metrów
Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego ulica Patriotów jest jedną z głównych arterii dzielnicy Wawer. To nie ulega wątpliwości. Został wybrany optymalny i możliwie najmniej uciążliwy dla mieszkańców wariant wjazdu i wyjazdu. Na usunięcie drzew kolidujących z inwestycją wskazanych przez inwestora zostało wydane zezwolenie - zapewnia rzecznik wawerskiego ratusza. Dlatego budynki, które przy niej powstają, muszą zachowywać pewne parametry, jak np. to, że elewacja frontowa powinna mieć nie więcej niż 20 metrów długości. - I tu zaczynają się schody - mówi pan Stanisław i przedstawia dokumenty. - Od strony Patriotów elewacja powinna mieć 30 metrów, zaś od Będzińskiej dwadzieścia. Jednak Zarząd Dróg Miejskich nie wyraził zgody na budowę wjazdu od strony głównej ulicy, żeby nie paraliżować ruchu. McDonald's buduje więc wjazd od strony wąskiej uliczki Będzińskiej, która i tak jest dziś nadmiernie eksploatowana. Korzystają z niej nie tylko mieszkańcy, ale także ciężarówki zaopatrzenia, które przyjeżdżają do delikatesów KM - mówi pan Stanisław. McDonald's zmienił więc projekt budynku. Ściana od Patriotów będzie miała 20, a od Będzińskiej 25 metrów. O pięć za dużo, opierając się na planie zagospodarowania.
Nikt nie pytał o zdanie
Pod tę budowę inwestor wyciął wiele drzew. - W tym te, których nie przeznaczono do ścięcia - mówi pan Andrzej i pokazuje plan, na którym dwa ogromne drzewa miały ocaleć. - Przeszkadzały jednak i zostały wycięte. Gdy powiadomiliśmy o tym ratusz, urzędniczka zapierała się, że nie ma mowy o wycince tych dwóch wielkich drzew - mówi pan Andrzej. Tuż przy ogrodzeniu działki pana Stanisława znajdować się będą miejsca parkingowe oświetlone halogenami. I wywietrzniki z kuchni baru. - Jestem w szoku, że urząd nie powiadomił mnie - jako bezpośredniego sąsiada - o tej budowie. W ratuszu tłumaczą mi, że McDonald's nie będzie mi przeszkadzał. A smród? A dostawy o czwartej nad ranem? A światło lamp? A głodna klientela gadająca na cały głos? - mówi pan Stanisław. A pan Andrzej dodaje, że w okolicy mieszkają sami starsi ludzie, dla których całodobowy bar szybkiej obsługi będzie niewątpliwą uciążliwością.
Mieszkańcy nie odpuszczą
Rzecznik prasowy wawerskiego magistratu Konrad Rajca mówi, że nie ma mowy o utrudnieniach i działaniu niezgodnym z prawem. - Na obszarze inwestycji obowiązuje plan zagospodarowania przestrzennego, który przewiduje tam funkcję usługową. Konsultacje w sprawie planu trwały przed jego przyjęciem. Został wybrany optymalny i możliwie najmniej uciążliwy dla mieszkańców wariant wjazdu i wyjazdu. Na usunięcie drzew kolidujących z inwestycją wskazanych przez inwestora zostało wydane zezwolenie - zapewnia. Tymczasem mieszkańcy nie składają broni. - Byliśmy w urzędzie wojewódzkim. Urzędnicy sprawdzają, czy jestem stroną - mówi pan Stanisław, który oczekuje na wezwanie na plac Bankowy. Jeśli jednak nie zostanie uznany za stronę, pójdzie do sądu. Tylko że McDonald,s będzie już dawno otwarty.
Przemysław Burkiewicz