Marki w pierwszej strefie biletowej. Pora na Legionowo?
9 listopada 2016
Czy Legionowo wzorem Marek powinno dążyć, by znaleźć się w pierwszej strefie biletowej stołecznego ZTM?
A Legionowo?
Legionowo jest w podobnej sytuacji, jak do niedawna Marki, czyli znajduje się w drugiej strefie biletowej ZTM. Wielu mieszkańców naszego miasta oczywiście chciałoby, żeby Legionowo awansowało do strefy pierwszej. Oszczędności dla kieszeni byłyby podobne jak w Markach, więc wydaje się oczywiste, że jest o co walczyć.
Problem w tym, że koszty, jakie musiałoby ponieść miasto, są niebagatelne. ZTM jest monopolistą, co oznacza, że może dyktować stawki dofinansowania przez gminy. Legionowo już w tej chwili płaci Warszawie ponad 6 mln rocznie, a wpływy z biletów dostaje ZTM. Dofinansowanie Legionowa do autobusów stołecznego ZTM, pociągów SKM oraz "wspólnego biletu" jest jednym z najwyższych w aglomeracji. - Włączenie Legionowa do I strefy biletowej oznaczałoby kolejne 3 mln zł dofinansowania rocznie - argumentuje prezydent Roman Smogorzewski. Dodaje, że miasto oczywiście zachęca do korzystania z komunikacji publicznej, ale nie może ponosić aż takich kosztów.
Przeszkodą Jabłonna
Nie oznacza to jednak, że ratusz wejście do pierwszej strefy zupełnie odpuścił. - Chcielibyśmy, ale po pierwsze ZTM nie ustępuje w kwestii wysokości dopłat, po drugie zaś dodatkową przeszkodą jest gmina Jabłonna, która nie chcąc zbyt wiele dopłacać do transportu, wycofała się nawet ze "wspólnego biletu". Tymczasem, by Legionowo mogło się znaleźć w pierwszej strefie, Jabłonna także musiałaby do niej wejść. Dzisiaj granice strefy dla komunikacji autobusowej wyznacza Buchnik, dla kolejowej - Choszczówka. O ile w przypadku pociągów SKM Jabłonna przeszkodą nie jest, o tyle w przypadku autobusów już tak. Ponieważ jest po drodze między strefami, a nie może być tak, że pasażer wyjeżdżając autobusem z Warszawy wjeżdża w Jabłonnie do drugiej strefy a potem znów do pierwszej w Legionowie - tłumaczy prezydent.
Ilu legionowian pracuje w Warszawie?
Poza wszystkim Legionowo jest w nieco innej sytuacji niż Marki. Nie tylko dlatego, że - jak podają statystyki - stale i regularnie do Warszawy dojeżdża procentowo mniej osób. - Także dlatego, że Legionowo oprócz autobusów ma rozwiniętą komunikację szynową - pociągi SKM i KM, w których nie tylko obowiązuje "wspólny bilet", ale i zniżka związana z "Kartą Legionowianina" - mówi prezydent Smogorzewski. Nie sposób temu rozumowaniu nie przyznać racji, ale prezydent jakby zapomniał, że wejście do pierwszej strefy obniżyłoby znacząco także opłaty za przejazdy pociągami SKM. Może więc per saldo się jednak opłaca, bo przecież, co by nie mówić o statystykach, duża część legionowian codziennie dojeżdża do pracy do Warszawy.
- Oczywiście rozważymy wszelkie opcje, będziemy chcieli w tej sprawie porozmawiać z władzami Jabłonny - deklaruje prezydent Smogorzewski.
(wk)